O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która powołuje się na aktualizowane co dwa miesiące dane ARP dotyczące kosztów zakupu węgla do produkcji prądu przez elektrownie. Wynika z nich, że w sierpniu cena ta wynosiła przeciętnie 641,36 zł za tonę. To znaczący skok, gdyż jeszcze w lipcu wynosiła ona ok. 344 zł, a w styczniu - ok. 242 zł. Z kolei indeks węgla dla ciepłowni wyniósł 1 338,35 zł za tonę.
Skok cen węgla dla energetyki
Dziennik podkreśla, że ARP ustala cenę węgla z dwumiesięcznym opóźnieniem, jako średnią ważoną z transakcji zrealizowanych na polskim rynku węgla energetycznego. Ceny te trzeba traktować jako spotowe (czyli za kupowany surowiec "na już"), lecz one niewiele mówią o cenach na przyszły rok.
A skąd taka podwyżka? "Rz" zauważa, że ceny węgla przez pierwsze trzy miesiące tego roku kształtowały się na stabilnym poziomie. Później jednak doszło do negocjacji związków zawodowych i elektrowni, gdyż kopalnie chciały wyższych cen. To sprawiło, że w maju i w czerwcu ceny zaczęły rosnąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ponad 95 proc. węgiel dla energetyki pochodził z polskich kopalń w ramach kontraktów terminowych, a pozostałe 5 proc. to węgiel kupowany na rynku spotowym, pochodzący z importu. Ten jest droższy, więc ceny na rynku krajowym także zaczęły rosnąć. Na ceny nałożyła się wojna. Cena wzrosła w efekcie rekordowych wartości węgla w portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia – przyp. red.) – tłumaczył we wrześniu Arkadiusz Krakowiak, dyrektor Departamentu Monitorowania Rynku w Urzędzie Regulacji Energetyki, cytowany przez "Rz".
Oto przyczyny drożejącego węgla
Gazeta wysuwa wniosek, że skok cenowy węgla z lipca na sierpień ma dwie przyczyny. Po pierwsze to efekt rosnącego importu surowca dla polskiej energetyki, a po drugie, wyższych cen ustalonych w wyniku negocjacji przez krajowe kopalnie.