Porównywarka pokazuje, że wegiel w tak atrakcyjnej cenie można dostać np. w Rogowie pod Łodzią. Dziennikarz RMF zadzwonił do składu, by sprawdzić ofertę.
- Jeżeli chodzi o 1400 zł, to mamy miał torfowy, nie węgiel. W przeglądarce nie ma kategorii "inne" - usłyszał od pracownika firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reporter próbował także kupić węgiel w Siedlcach. Rządowa strona informuje, że surowiec jest tam dostępny w cenie 1650 zł za tonę.
- To nie jest węgiel, to brykiet torfowy - wyjaśnił pracownik składu.
Skąd te przekłamania? Przedsiębiorcy tłumaczą, że w rządowej porównywarce nie ma możliwości opisania całego asortymentu. W efekcie klienci są wprowadzani w błąd. Więgiel, który według przeglądarki ma kosztować 1,4 tys. zł, w rzeczywistości jest dwa razy droższy.
Polacy gotowi na zimę? Wielu nie ma zapasów
Zaopatrzenie w węgiel gospodarstw domowych, które używają tego surowca do ogrzewania, poprawiło się - wskazało we wtorek CBOS. Dodano, że od sierpnia do połowy października dwukrotnie zwiększył się odsetek deklarujących, że mają wystarczającą ilość węgla na cały sezon grzewczy.
"Nadal jednak duża część gospodarstw nie ma żadnych zapasów węgla" – wskazano.
Dodano, że brak zapasów węgla w swoim gospodarstwie domowym deklaruje 36 proc. ankietowanych (o 4 punkty mniej niż w drugiej połowie sierpnia). Z kolei 29 proc. ankietowanych, o 6 punktów mniej niż poprzednio, twierdzi, że ma "jedynie niewielkie zapasy węgla". Kolejne 16 proc. przyznaje, że ma już spore zapasy węgla, ale nie wystarczą one na cały sezon grzewczy.
Od sierpnia dwukrotnie (z 9 proc. do 18 proc.) zwiększył się odsetek osób deklarujących, że posiadają wystarczającą ilość węgla na cały sezon grzewczy - podano.