Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Węgry gotowe pozwać Komisję Europejską. Mówią o 2 mld euro

81
Podziel się:

Węgry mogą na drodze prawnej domagać się zwrotu kosztów ochrony granicy zewnętrznej UE - powiedział szef kancelarii premiera Viktora Orbána, Gergely Gulyás. Chodzi o 2 mld euro. Wcześniej węgierskie władze zagroziły, że będą autobusami przywozić migrantów do Brukseli.

Węgry gotowe pozwać Komisję Europejską. Mówią o 2 mld euro
Węgry są gotowe pozwać Komisję Europejską, by uzyskać zwrot kosztów ochrony granicy zewnętrznej UE (PAP, Jacob King)

Na konferencji prasowej Gulyás ogłosił, że Węgry są gotowe pozwać Komisję Europejską, by uzyskać zwrot kosztów ochrony granicy zewnętrznej UE. Budapeszt mówi o kwocie 2 mld euro - informuje Reuters.

Jesteśmy gotowi pozwać Komisję Europejską po tym, jak zwróciła ona koszty poniesione przez inne kraje członkowskie broniące granicy strefy Schengen - powiedział szef kancelarii premiera Węgier. - Węgry wydały 2 mld euro na ochronę granicy Schengen w ostatnich latach, nie uzyskując znaczącego wkładu ze strony UE - dodał.

Kilka dni temu Niemcy ogłosiły, że zamierzają wprowadzić kontrole na swoich granicach. - Od 16 września ruszą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec - poinformowała w poniedziałek Nancy Faeser, niemiecka minister spraw wewnętrznych. Kontrole mają potrwać początkowo sześć miesięcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezydencja Węgier w UE. "Orban ewidentnie nie dostosował się do reguł"

Zdaninem Gulyása decyzja Berlina oznacza, że Niemcy niszczą strefę wolnego przepływu osób w UE.

Węgierskie władze zagroziły Unii Europejskiej przewiezieniem migrantów. Stało się to kolejny raz. Po raz pierwszy zrobiły to w sierpniu, krótko po tym, jak w czerwcu Trybunał Sprawiedliwości UE skazał Węgry na 200 mln euro kary i dodatkowy 1 mln euro za każdy dzień zwłoki za niewywiązanie się z obowiązków państwa członkowskiego w sprawie migracji, w tym za utrudnianie azylantom dostępu do ochrony międzynarodowej.

Ponownie groźby padły w niedzielę, kiedy wiceszef węgierskiego MSW Bence Retvari zapowiedział, że jeśli UE ukarze Węgry bezprecedensowymi karami i uniemożliwi im obronę granic przed masową imigracją, to kraj przetransportuje "każdego nielegalnego imigranta bezpłatnie prosto do Komisji". Retvari wystąpił na tle floty żółtych autobusów z napisem "Roeszke-Bruksela" na wyświetlaczu, grożąc, że Węgry będą przewozić migrantów z tej miejscowości na granicy serbsko-węgierskiej prosto do stolicy Europy.

"Wypowiedzi władz Węgier nie do pomyślenia"

Rzeczniczka KE we wtorek określiła te wypowiedzi władz Węgier jako "nie do przyjęcia".

Jak dodała, KE jest w kontakcie z władzami w Budapeszcie, by zapewnić, że do zapowiadanych działań nie dojdzie i że Węgry wycofają się z gróźb. - Jesteśmy też w kontakcie z państwami sąsiadującymi z Węgrami oraz unijnymi agencjami ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych - zaznaczyła rzeczniczka. KE jest gotowa skorzystać ze wszystkich uprawnień przysługujących jej na mocy Traktatu o Funkcjonowaniu UE, żeby zapewnić przestrzeganie przez Węgry unijnego prawa - oświadczyła.

Rząd w Budapeszcie wystosował groźby w trakcie sprawowania półrocznego przewodnictwa w Radzie UE, kiedy powinien odgrywać rolę uczciwego pośrednika -zwraca uwagę dyplomata, z którym rozmawiała PAP. Zapowiedzi wysyłania autobusów z migrantami to kolejny element, który niszczy zaufanie do Węgier - po nieuzgodnionej serii zagranicznych wizyt premiera Viktora Orbana tuż po przejęciu przez Węgry prezydencji oraz wprowadzeniu przez ten kraj ułatwień wizowych dla Rosjan i Białorusinów.

Jak podkreśliło źródło, w efekcie część unijnych przywódców może nie przyjechać do Budapesztu na nieformalny szczyt 8 listopada - a przynajmniej tego spodziewa się węgierska dyplomacja. - Nie ma jednak planów przeniesienia szczytu z Budapesztu do Brukseli, ponieważ na dzień wcześniej zwołany został w Budapeszcie szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Transportowanie przywódców z jednego końca Europy na drugi to byłby organizacyjny horror - dodała ta osoba.

Komisja Europejska bojkotuje nieformalne posiedzenia ministrów organizowane w Budapeszcie - zamiast komisarzy biorą w nich udział urzędnicy KE. Część stolic także obniżyła rangę swojej reprezentacji na spotkaniach w węgierskiej stolicy.

Jedynym dotąd spotkaniem, którego organizację odebrano Węgrom, było posiedzenie ministrów spraw zagranicznych pod koniec sierpnia. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell postanowił przenieść je do Brukseli.

O stanowczą reakcję KE na groźby w sprawie migrantów zaapelowała wiceministra Belgii ds. azylu i migracji Nicole de Moor. Oceniła ona, że wypowiedź Retvariego poważnie narusza zasady współpracy europejskiej i zaufanie między państwami UE, a także instrumentalizuje migrację. Zapowiedziała, że jeśli Węgry spełnią swoje groźby, Belgia odpowie blokadą. Burmistrz miasta Philippe Close nazwał słowa węgierskiego wiceministra "prowokacją" i wezwał władze kraju do zablokowania na granicy ewentualnych autobusów z migrantami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
WYRÓŻNIONE
unia
3 miesiące temu
brawo Wegry, my tez tak musimy ,
rufin
3 miesiące temu
Brawo Węgrzy tak Trzymać
Gacek
3 miesiące temu
Orban na prezydenta Rzeczypospolitej.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (81)
vvv
3 miesiące temu
Niemcy postawili wojsko na granicach a nielegalnych emigrantów zawracają do kraju z którego weszli ale Węgry Polska na swoich nie może tego robić musi ich przyjmować pozatym mamy jeszcze mieć pakiety po 25 tys rocznie aby odciażyć Francje Niemcy które to lekkomyślnie naprzyjmowały kolorowych dla swojego widzimisie a od dziesieciu lat nie zmieniły swoich postępowań mimo ostrzeżeń że w przyszłości będzie to wielkim problemem . mysle że jest to jakiś światowy spisek działanie na zkłucenie społeczeństw
miki
3 miesiące temu
Orban nie jest cieciem Niemiec, jak Tusk
Emeryt
3 miesiące temu
Mają rację i mądrego przywódcę, a nie agentów biurokratów brukselskich i obcych państw, jak Polacy.
saria
3 miesiące temu
jeden co mysli
Andrzej
3 miesiące temu
A dlaczego do tej pory Polska nie wystąpiła do UE o zwrot kosztów zabezpieczenia granic zewnętrznych
...
Następna strona