O kolejnym pomyśle węgierskiego rządu na walkę z inflacją pisze w czwartek agencja Bloomberga. Nowe przepisy wprowadzą 20 grup podstawowych produktów spożywczych i wymuszą na dużych sieciach handlowych, by każdego tygodnia obniżały cenę co najmniej jednego produktu w każdej grupie.
Takie zasady mają obowiązywać do 1 lipca - poinformowała w czwartek rzeczniczka rządu Alexandra Szentkiralyi. W tym czasie będzie też działał specjalny rządowy system monitorowania cen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inflacja najwyższa w całej Unii
W marcu 2023 roku ceny żywności na Węgrzech były o 43 proc. wyższe niż 12 miesięcy wcześniej, a ogólna inflacja sięgnęła 25 proc. To najwyższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej. Rząd Viktora Orbana już wcześniej wprowadził ceny maksymalne na część podstawowych produktów spożywczych. Szef kancelarii premiera Gergely Gulyas poinformował w czwartek, że ich obowiązywanie zostało przedłużone o dwa miesiące - do końca czerwca.
Decyzje rządu nakręcają wzrost cen
Tymczasem Bloomberg przypomina, że węgierski bank centralny obwinia dotychczasowe decyzje rządu o nakręcanie inflacji. Jak ocenia bank, wprowadzenie cen maksymalnych na część produktów spowodowało, że sklepy odrabiają sobie utracone zyski na tych produktach, których nie dotyczą regulacje - i mocniej podnoszą ich ceny. W ten sposób duże sieci handlowe mają też odbijać sobie to, co musiały oddać do państwowego budżetu w ramach wprowadzonego w ubiegłym roku nowego podatku od nadzwyczajnych zysków.
– Problem Węgier polega na tym, że są tam najwyższe stopy procentowe. W tej chwili jest to 13 proc. To wszystko dzieje się w sytuacji, gdy nawet szef banku centralnego Węgier zgłasza zastrzeżenia do polityki premiera Viktora Orbana - komentował w lutym w programie "Newsroom" WP Adam Balcer z Kolegium Europy Wschodniej.
- Przypomnę, że rząd zdecydował o zamrożeniu cen niektórych produktów, energii czy paliw. Efekt jest taki, że to sztuczne zamrożenie firmy i producenci odbijają sobie w podnoszeniu cen innych produktów. Rząd swoją polityką zatem inflację rozkręca – zauważył Balcer.