Poniedziałkowa awaria prądu w Wenezueli była pierwszą od niemal czterech miesięcy. Rząd reżimowego prezydenta Nicolasa Maduro zakomunikował, że przyczyną problemów był "atak elektromagnetyczny".
W marcu trzykrotnie funkcjonowanie kraju było zakłócane przerwami w dostawie energii elektrycznej. Wtedy tłumaczono to sabotażem w największej wenezuelskiej elektrowni wodnej w Guri. Jego następstwem miał być pożar w tej elektrowni.
Od stycznia w Wenezueli trwa kryzys polityczny i stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się lider opozycji Juan Guaido, uznając wybory prezydenckie, w których wygrał Maduro, za przeprowadzone z naruszeniem demokratycznych standardów.
Dotychczas Guaido jako prawowitego tymczasowego prezydenta uznało ponad 50 krajów na świecie, w tym Stany Zjednoczone. Unia Europejska nie zdołała wystosować dotąd wspólnego oświadczenia ze względu na brak jednomyślności wśród państw członkowskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl