Polska i Węgry stawiają sprawę na ostrzu noża. Premier Morawiecki pojechał do Budapesztu spotkać się Viktorem Orbanem. Głównym tematem były oczywiście trwające negocjacje ws. budżetu UE.
Obaj politycy podpisali w Budapeszcie deklarację, w której uzgodnili stanowiska w sprawie powiązania wypłaty unijnych funduszy z wystąpieniem naruszeń dotyczących praworządności.
- Musimy dbać o spójność Unii Europejskiej - ona jest zaszyta również w prawie weta. Możliwość jego użycia jest traktowana przez nas bardzo poważnie. Będziemy bronić suwerenności państw europejskich, litery i ducha traktatów - będziemy bronić Europy ojczyzn! - oświadczył szef polskiego rządu.
Po spotkaniu relacjonował: "Premier Orban powiedział, że Węgry nie przyjmą propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski, a Polska zrewanżuje się tym samym".
Podkreślił też, że traktaty europejskie to niejako konstytucja UE i "to ich będziemy się trzymać". "Różnorodność europejska musi być szanowana i doceniana - również w kwestii odmienności stanowisk i prawa do posiadania własnego zdania" - dodał.
Premier na swoim profilu facebookowym przekonywał, że "dziś stajemy przed nowym mechanizmem, który przez arbitralność swojego stosowania może doprowadzić do rozczłonkowania unii. To niezwykle niebezpieczne rozwiązanie dla spójności całej Europy".
"Jest wiele argumentów przeciw tej procedurze, ale najważniejszy jest taki, że prawo wtórne nie może omijać prawa pierwotnego. Zgoda na warunkowość może bezpowrotnie zmienić oblicze UE i prowadzić do niekończących się sporów. To kij na każde państwo. Nie tędy droga!" - zaznaczył.