Zarząd Portu Lotniczego Lublin miał spowodować straty majątkowe spółki w wyniku niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień, organizując jednodniowe szkolenie za kwotę 1,5 mln zł w Izraelu. Udział w nim wzięły zaledwie trzy osoby. Doniesienie do prokuratury to efekt śledztwa CBA w lubelskim samorządzie, którego Port Lotniczy jest największą inwestycją w regionie. Prezesem lotniska były główny księgowy miasta Lublin.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że w roli szkoleniowca wystąpił bohater afery Art-B Andrzej Gąsiorowski - dowiedział się tvn24.pl.
W doniesieniu agenci CBA napisali, że rola władz spółki Port Lotniczy Lublin ograniczyła się do wyboru organizatora. Z dokumentów, do których dotarł portal tvn24, wynika, że zrobiono to z pominięciem prawa o zamówieniach publicznych, czyli z tzw. wolnej ręki. Co jest niezgodne z prawem. Zarząd spółki mógł więc popełnić przestępstwo z artykułu 296 kodeksu karnego, za co grozi 5 lat więzienia.
Konferencja miała miejsce w hotelu Dan Panorama w stolicy Izraela i przewidziana była dla 120 osób. Zakwaterowanie i przelot w obydwie strony, zapewnienie ochrony, obsługi medialnej, cateringu z obsługą hostess kosztowała w sumie ponad 1 mln 530 tys. zł.
Koszt niebagatelny zważywszy, że w szkoleniu wzięło udział ledwie trzech pracowników lotniska - wyliczyli agenci CBA.