„Serdecznie zapraszamy na uroczyste odsłonięcie loga Niepodległa przez Ministra InfrastrukturyAndrzeja Adamczyka na setnym autobusie POLBUS-PKS” – maila tej treści z biura prasowego resortu odpowiedzialnego za drogi i transport dostali dziennikarze.
Z załączonego komunikatu prasowego wynika, że wydarzenie ma miejsce w związku z uczczeniem 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
„Pierwsze autobusy Spółki POLBUS-PKS zostały oklejone logiem Niepodległa 2 maja br., w dniu Święta Flagi i przez ostatnie tygodnie oklejaliśmy kolejne pojazdy” – pisze z przejęciem anonimowy autor. Od tej pory w pocie czoła pracownicy firmy oklejali kolejne pojazdy. Aż dotarli do setnego. I z tej, przyznajmy, naprawdę wyjątkowej okazji firmę we Wrocławiu odwiedzi sam minister Adamczyk.
- Bardzo się cieszę, że polscy przewoźnicy z takim zaangażowaniem włączyli się w akcję promocji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez nasz kraj. To bardzo ważne, aby podejmowane były inicjatywy, którym celem jest przypomnienie jak największej liczbie pasażerów o radosnych wydarzeniach sprzed stu lat – chwali minister. Trudno się z nim nie zgodzić. Sto oklejonych autobusów na stulecie niepodległości to godny podziwu czyn społeczny. Oby tylko realizował się na tym polu. Gorzej, gdyby kierowcy POLBUSA zaczęli rywalizować w wypełnianiu norm w przewożeniu pasażerów.
Prezes spółki Krzysztof Balawejder również nie ukrywa przejęcia całą sytuacją. – Z radością na burtach 100 autobusów Polbusu umieściliśmy logo Niepodległa – opowiada. – Ten znak, będący nawiązaniem do osoby Józefa Piłsudskiego niech będzie znakiem naszej dumy z Polski i jej wyjątkowego jubileuszu – powiedział.
Słowa żywcem wyjęte z poprzedniej epoki, gdzie obchody 22 lipca były okazją do (w mniejszym lub większym stopniu) „spontanicznych” postanowień i zobowiązań załóg zakładów pracy. Ale absurd sytuacji, w której minister Adamczyk jedzie na Dolny Śląsk (firma ma siedzibę we Wrocławiu), by przeciąć wstęgę na setnym autobusie oklejonym logiem „Niepodległa”, jest jeszcze większy.
Zadbało o niego samo ministerstwo. W załączonym do komunikatu materiale znajdziemy m.in. zdjęcia autobusów, które dumnie rozwożą logo Niepodległej po całej Europie. Problem w tym, że ewidentnie zrobione je nie w Polsce, a... na Białorusi. Świadczą o tym flagi, pomniki z czołgami na cokołach oraz postument Lenina.
Materiały Prasowe
I w sumie trudno się dziwić. Cały resort Adamczyka musiał przy przygotowywaniu tej uroczystości i komunikatu cofnąć się w czasie jakieś czterdzieści lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl