Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun (na zdjęciu) zaapelował do uczestników konferencji klimatycznej w Kopenhadze o osiągnięcie porozumienia w sprawie emisji gazów cieplarnianych. Ocenił, że _ kluczowym elementem _ tego porozumienia będzie kwestia finansów.
Ban z uznaniem wyraził się o projekcie porozumienia, przyznającym krajom rozwijającym się pomoc finansową *wysokości 10 miliardów dolarów rocznie *(przez trzy lata) na walkę z globalnym ociepleniem. Ocenił, że ta pomoc umożliwi m.in. ograniczenie wylesiania.
Zdaniem Bana rozmowy prowadzone w stolicy Danii od 7 grudnia są jednymi z najbardziej złożonych i ambitnych, podjętych kiedykolwiek przez wspólnotę międzynarodową. _ - Nie wszyscy dostaną w tych negocjacjach to, czego chcą _- ostrzegł.
Duńska minister ds. klimatu Connie Hedegaard, która przewodniczy konferencji, oświadczyła, że _ sukces jest w zasięgu ręki _, ale możliwa jest także porażka.
Tego dnia w Kopenhadze rozpoczęły się obrady ministrów środowiska, którzy będą dążyć do ujednolicenia stanowisk zanim do szczytu zaczną dołączać w czwartek przywódcy ponad 115 krajów. Wysłannik Brazylii Sergio Serra podkreślił, że ministrowie muszą do czwartku wykonać większość pracy, ponieważ _ negocjowanie tekstu porozumienia nie jest zadaniem przywódców _.
[ **
O szczycie klimatycznym czytaj w Money.pl ** ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/szczyt;klimatyczny.html )
Z kolei były wiceprezydent USA, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Al Gore zaproponował, by w lipcu 2010 roku w Meksyku odbyła się konferencja, na której ma zostać sfinalizowane ewentualne porozumienie z Kopenhagi. Według przedstawicieli ONZ porozumienie z Kopenhagi powinno być ujęte w ramy wiążącego układu w ciągu przyszłego roku, najpóźniej w czasie konferencji planowanej w Meksyku pod koniec roku. Według Gore'a jest to zbyt późno, a termin zbiegnie się z połową kadencji prezydenta USA Baracka Obamy, który wówczas będzie zajęty sprawami krajowymi.
Negocjacje zostały zawieszone na kilka godzin w poniedziałek, gdy uczestnicy nie mogli dojść do porozumienia w sprawie poziomu ograniczeń emisji przez bogate kraje i długoterminowych założeń przewidujących ograniczenie wzrostu temperatury. Datowane na wtorek teksty projektu wykazały, żenegocjatorzy usunęli cele liczbowe w sferze redukcji emisji gazów cieplarnianych i finansowania posunięć prowadzących do tego celu. Poprzedni projekt z zeszłego tygodnia zawierał takie założenia.
We wtorek Francja i państwa afrykańskie opublikowały z kolei wspólny tekst zawierający cel ograniczenia wzrostu temperatur na świecie do 2 stopni Celsjusza w stosunku do epoki preindustrialnej. Zapadła też zgoda w sprawie 10 mld dolarów pomocy rocznie dla gospodarek wschodzących na walkę z globalnym ociepleniem.
Powodzenie szczytu zależy od USA i Chin
Tymczasem Chiny i Stany Zjednoczone, czyli dwaj najwięksi emitenci gazów cieplarnianych, nie mogą dojść do porozumienia w kwestii pomocy finansowej i obowiązków nakładanych na kraje rozwinięte i rozwijające się. Chiny negocjują w Kopenhadze w tej samej grupie co państwa rozwijające się. USA uważają jednak, że Chiny nie należą do państw najbardziej potrzebujących wsparcia finansowego na walkę ze zmianami klimatycznymi. Chiny sprzeciwiają się natomiast stanowisku Stanów Zjednoczonych, według których ograniczenie emisji dla krajów rozwijających się powinno być obowiązkowe, a nie dobrowolne, i powinno podlegać międzynarodowej kontroli.
Przedstawiciel Chin Yu Qingtai podkreślił we wtorek w rozmowie z AFP, że jego kraj przedstawił już swoje cele i nie ma zamiaru o nich dyskutować.
Raporty Money.pl | |
---|---|
*Trucie coraz droższe. Miliardy na środowisko * Co roku w Polsce powstaje ponad 130 mln ton odpadów. Pod względem emisji CO2 zajmujemy 11 miejsce na świecie. | |
*Ile kosztuje globalne ocieplenie? * Do walki z globalnym ociepleniem przyłączyło się amerykańskie lobby przedsiębiorców. Poskutkowało - prezydent zapowiedział we wczorajszym orędziu do narodu, że zamierza doprowadzić do obniżenia zużycia o jedną piątą w ciągu 10 lat. |