[Aktualizacja: 11:00]
Wątpliwości i zamieszanie wokół podpisu prezydenta pod ustawą o dodatkowym dniu wolnym od pracy 12 listopada w końcu zostały rozwiane. Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta, potwierdził, że Andrzej Duda jednak sygnuje wolny poniedziałek po obchodach 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Do poniedziałku rana nie było to jednak takie pewne. "Prezydent poważnie się waha, czy podpisać ustawę o wolnym 12 listopada" – pisał portal wPolityce, powołując się na swoje źródła w Pałacu Prezydenckim. Potwierdzał to również marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
- Prezydent waha się. Jak z resztą rozmawiałem z panem prezydentem, faktycznie wahał się podczas tej rozmowy. Ale to jest decyzja prezydenta i zobaczymy jaką decyzję podejmie mówił w poniedziałek rano Polskiej Agencji Prasowej marszałek.
Przypomnijmy, że ustawa, która miała nam dać dodatkowy dzień wolny, w poniedziałek po 100. rocznicy odzyskania niepodległości, wróciła z poprawkami senatorów do Sejmu. Teraz posłowie 7 listopada mają ocenić propozycje Senatu, a potem ustawa zostanie przedłożona prezydentowi Dudzie do podpisu.
Kłopot w tym, że - jak zaznaczał informator portalu wPolityce - w takim trybie prezydentowi zostawia się zaledwie kilka dni na rozpatrzenie ustawy, a nie przewidziane w Konstytucji 21 dni.
Zobacz także: * *12 listopada wolny od pracy. Jednak nie dla każdego
Również sam rzecznik prezydenta niepewnie wypowiadał się względem podpisu. - Poczekajmy, aż ustawa trafi na biurko prezydenta, zobaczymy, jaki będzie jej ostateczny kształt - komentował rano doniesienia medialne w radiu Plus Błażej Spychalski. Przekonywał tylko, że Andrzej Duda jest póki co "ostrożnym zwolennikiem". Zdaniem rzecznika prezydenta wolne w dniu 12 listopada jest "jak najbardziej celowe".
Ostatecznie jednak, jak zaznaczył na Twitterze, prezydent uznał, że parlament podjął słuszną i oczekiwaną przez Polaków inicjatywę, a podpis Andrzeja Dudy znajdzie się pod ustawą o wolnym poniedziałku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl