Radom - niezdobyty. W drugiej turze wyborów wygrał dotychczasowy prezydent Radosław Witkowski. Zebrał 53 proc. głosów. W tyle zostawił kandydata Prawa i Sprawiedliwości, obecnego wiceministra obrony narodowej Wojciecha Skurkiewicza.
Elbląg - niezdobyty. W drugiej turze wyborów wygrał Witold Wróblewski, popierany przez SLD i PSL kandydat niezależny. Przełknąć gorzką pigułkę musi za to Jerzy Wilk, kandydat Zjednoczonej Prawicy. Zdobył zaledwie 25 proc. głosów.
Sanok - niezdobyty. Wybory w drugiej turze wygrał Tomasz Matuszewski, kandydat niezależny. Zdobył blisko 60 proc. głosów, pokonał Tadeusza Pióro z Prawa i Sprawiedliwości. Zdecydowała różnica trzech głosów.
Co łączy te trzy miasta? Rząd oraz Prawo i Sprawiedliwość w ostatnim czasie wyłożyły sporo pieniędzy "przy okazji" kampanii wyborczej w tych regionach. Radom dostał wizję budowy większego lotniska i przejęcia ruchu z warszawskiego Okęcia i Modlina, Elbląg od dawna kuszony jest przekopem Mierzei Wiślanej, a Sanok usłyszał o ratunku dla regionalnego pracodawcy - Autosanu. Miliard złotych to koszt przyszłych inwestycji w Radomiu, miliard złotych to szacowany koszt przekopu Mierzei Wiślanej. Te pieniądze miały pomóc w podbiciu regionów. Nie wystarczyło.
"Bolesna porażka"
- Trzy miejsca, trzy bolesne porażki wyborcze. W ostatnich tygodniach kampanii Prawo i Sprawiedliwość rzuciło wszystko co mogło, by wygrać w spornych miejscach. Sam prezes wybrał się z łopatą na plażę, by kopać. Nie udało się. Teraz zasadne jest pytanie: co z tymi inwestycjami się stanie? To były tylko słowa rzucone na przedwyborczy wiatr czy faktycznie coś się ruszy? Spodziewałbym się, że zapał spadnie, a do sprawy będzie można wrócić przy okazji... kolejnych wyborów - mówi money.pl Janusz Piechociński, były wicepremier i były minister gospodarki.
- Co zdecydowało? Sprawy lokalne. Nawet taka miliardowa wrzutka nie sprawia, że ludzie zapominają o swoim miejscu życia. Rozliczają z całej kadencji i widzą, jak się rozwija region. A powtarzanie im w kółko, że jest źle, że nie mają pieniędzy, że nic się nie budowało, nie padło na podatny grunt. Oczywiście to niejedyny powód, bo było ich wiele. Te wybory były plebiscytem pomiędzy rządzącymi a opozycją i wygrali ci, którzy byli gotowi do współpracy - dodaje Piechociński.
Inwestycje - obietnice
Miasto, choć kojarzone od zawsze jest z politykami Prawa i Sprawiedliwości, to wcale nie było przez nich rządzone. Miastem przez ostatnie lata rządził Radosław Witkowski. W tym roku wystartował z ramienia komitetu, który zebrał przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, SLD i lokalnych środowisk. I nie powinno dziwić, że PiS chciał wyrwać miasto. Tematem numer jeden było radomskie lotnisko - zbudowane zaledwie kilka lat temu za 100 mln zł, a opustoszałe. Z Radomia przez większość czasu istnienia nie latał nikt. Żaden przewoźnik.
Radom stał się kluczowy w planie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dlaczego? Na czas, gdy CPK jest w budowie, LOT musi rosnąć. To proste - firma nie przeskoczy z dnia na dzień na gigantyczne lotnisko. Potrzebuje czasu, by rozbudować siatkę, by kupić maszyny. A na Okęciu LOTowi jest za ciasno. Rząd i Ministerstwo Infrastruktury ma jasny pomysł - do Radomia mają przenieść się linie czarterowe i niskokosztowe. Koszt operacji? Rozbudowa lotniska w Radomiu i przekształcenie go w pełnoprawny obiekt to blisko miliard złotych (w dwóch etapach, po blisko pół miliarda). Umowa po wielu miesiącach została podpisana 13 października. Do Radomia pojechał premier Morawiecki, Państwowe Porty Lotnicze ogłosiły plan inwestycji. - Tę inwestycję przyprowadził do Radomia minister Skurkiewicz - podkreślał Morawiecki.
Co ciekawe, obecny prezydent Radosław Witkowski nigdy nie odciął się od tego pomysłu. I nie trzeba mu się dziwić. Podkreślał za to, że lotnisko w Radomiu znalazło świetnego inwestora i czekają je lepsze czasy. Witkowski porażkę lotniska zrzucił na poprzedników. I wybory wygrał.
W Elblągu z kolei inwestycją, która miała pociągnąć kandydata PiS, był przekop Mierzei Wiślanej. To temat, który wraca jak bumerang. - To jest przekop ku rozwojowi gospodarczemu tych ziem, Elbląga - zapewniał premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w mieście. Szef rządu podkreślił, że dzięki tej inwestycji statki morskie będą mogły przywozić towary do portu w Elblągu. To, zdaniem Morawieckiego, doprowadzi do utworzenia kilku tysięcy miejsc pracy - m.in. w porcie i stoczni, ale też lokalnym biznesie i przemyśle, który dzięki przekopowi ma się rozwinąć.
- W tym wypadku zdecydowało po prostu przywiązanie do prezydenta. Większość dobrze ocenia jego działania, przyszedł w momencie trudnym dla miasta, chwilę po przedterminowych wyborach, po różnych zawirowaniach. Temat przekopu Mierzei Wiślanej nie emocjonuje tak, jakby się wydawało z poziomu Warszawy. Stąd bieganie z łopatą nie przełożyło się na wygraną. Lokalna społeczność zamiast tego oczekuje, że ktoś poważnie podejdzie do tematu. Poważnie, czyli nie w miesiąc - mówi Piechociński.
Elektryczne autobusy nie ruszyły
Trzecim miastem, w którym również sam prezes Jarosław Kaczyński wspierał lokalnego kandydata, jest Sanok. Serce województwa podkarpackiego, bastionu PiS. Jarosław Kaczyński nagle poinformował, że fabrykę autobusów Autosan przejmie PGE i postawi na autobusy elektryczne. Jak już pisaliśmy w money.pl, zapowiedziane przez prezesa PiS przejęcie Autosanu zaskoczyło inwestorów. Choć KNF podkreślał, że na giełdzie nie wywołało to dużego zamieszania, eksperci radzą politykom, by bardziej uważali na słowa.
- Jak ludzie mieli w to uwierzyć? Przecież widzą, co się dzieje z firmą, mają tam rodziny, znajomych. Od kiedy Autosan przejęła Polska Grupa Zbrojeniowa, niewiele się wydarzyło. Pojazdów wojskowych nie ma, jest za to nowy pomysł. To się nie mogło udać i nie udało - mówi Piechociński.
Ale politycy PiS walczyli również w innych miejscach. Premier Mateusz Morawiecki pojawił się na przykład podczas otwarcia centrum badawczego Grupy Azoty. Wsparcia kandydatowi PiS udzielała też Beata Szydło - nie pomogło. W Tarnowie wygrał dotychczasowy, niezwiązany z Prawem i Sprawiedliwością prezydent.
Obietnice rządowego wsparcia - z ust Jarosława Kaczyńskiego - padły również w Nowym Sączu, w którym... PiS przegrał. Gdzie się udało? W Zakopanem. Tutaj premier Mateusz Morawiecki ogłosił zakup kolejki na Kasprowy Wierch i repolonizację Polskich Kolei Linowych. Dla regionu była to inwestycja kluczowa i wybory już w pierwszej turze wygrał kandydat PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl