W czwartek zastępca prezydenta ds. polityki społecznej w Gdańsku Piotr Kowalczuk podpisał z dziewięcioma partnerami społecznymi dwa projekty dotyczące systemu aktywizacji społeczno-zawodowej, o wartości prawie 20 mln złotych.
Partnerami społecznymi miasta są: Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, Stowarzyszenie "Wolna Przedsiębiorczość" Oddział Terenowy w Gdańsku, Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie, Fundacja Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA, Stowarzyszenie WAGA, Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Gdańsku, Gdańska Spółdzielnia Socjalna, Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku oraz Stowarzyszenie Rodzin Zastępczych i Adopcyjnych "Pelikan".
Projekty mają być realizowane w pięciu dzielnicach (obszarach) Gdańska, gdzie występuje duże zagrożenie ubóstwem i wykluczeniem społecznym; są to: Orunia, Nowy Port, Biskupia Górka, Dolne Miasto, Stogi i Przeróbka. Są to obszary rewitalizowane, a obszar Stogów i Przeróbki traktowany jest jako obszar zdegradowany.
Uczestnikami projektów ma być 898 osób, m.in. bezrobotnych, biernych zawodowo w wieku 50+ oraz minimum 313 osób niesamodzielnych, które ze względu na podeszły wiek, stan zdrowia lub niepełnosprawność, wymagają opieki lub pomocy w zaspokajaniu niezbędnych potrzeb życiowych oraz rodziny dysfunkcyjne.
Zakłada się, że po realizacji projektu do września 2022 r. 324 osób będzie pracować, 360 osób uzyska kwalifikacje potwierdzone przez certyfikowane podmioty, co najmniej 783 uczestników dokona postępu w procesie aktywizacji społeczno-zatrudnieniowej i zmniejszony zostanie ich dystans do zatrudnienia (wzmocnienie motywacji do pracy, zwiększenie pewności siebie i własnych umiejętności) a 313 osób zostanie objętych usługami społecznymi.
- Założenie jest takie, że 30 proc. uczestników projektu wymiernie zmieni swoją sytuację życiową tzn. podejmie zatrudnienie, aktywność społeczną, zmieni postawę czyli można powiedzieć - rozpocznie nowe życie - przekonuje Piotr Olech z wydziału rozwoju społecznego urzędu miasta w Gdańsku.
Wyjaśnił, że szacowany koszt udziału jednego uczestnika w projekcie wynosi ok. 15 tys. zł. - My ponosimy większe koszty funkcjonowania tych osób w systemie wsparcia niż wynosi wsparcie w ramach tego projektu, bo utrzymanie osób ubogich i wykluczonych społecznie, zapewnienie im różnego rodzaju świadczeń społecznych generuje znacznie wyższy koszt - podkreślił.
Olech podał, że w Gdańsku ok. 20 tys. osób korzysta z różnych form wsparcia; do tego dochodzą jeszcze osoby bezrobotne, bardzo często długotrwale bezrobotne. - Ten projekt dotrze do części osób, które będą chciały skorzystać ze wsparcia - dodał. Zwrócił uwagę, że intencją jest realizacja projektu możliwie jak najbliżej człowieka, w trudnych społecznościach lokalnych". - Uczestnicy nie będą musieli podróżować do innej części miasta, bo znajdą ofertę wsparcia na miejscu, w swojej dzielnicy i w społeczności - dodał. Przewidziana jest np. praca z asystentami, animatorami.
Zapewnił, że wśród partnerów są organizacje pozarządowe, które już działają w tych obszarach, mają silne zakorzenienie lokalne i mają też zaplecze współpracujących ze sobą szkół, instytucji i organizacji.
Dominik Kwiatkowski z Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie powiedział PAP, że w ciągu ok. pięciu lat w ramach projektu wspierane będą osoby niesamodzielne, będą organizowane zajęcia aktywnej integracji, wspierane rodziny w zakresie szkół dla rodziny. Przekonuje, że np. dzięki zajęciom w szkole dla rodziców, rodzice lepiej będą planowali swój budżet, będą lepiej funkcjonowali w zakresie pracy z dziećmi, będą bardziej wyrównywali ich szanse edukacyjne, będą też mieli większą świadomość dot. używek i dopalaczy.
Łączna wartość projektów to 19,6 mln zł, w tym 16,7 mln zł stanowi dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020 a pozostałe 2,9 mln zł stanowi wkład własny Gdańska i partnerów.