W 2001 r. eksport Grupy Atlas do Rosji wzrósł w porównaniu z ubiegłym rokiem o 22,1 proc. - poinformowała w czwartek PAP rzecznik firmy, Aleksandra Paprocka.
'W tym roku sprzedaż Grupy Atlas na rynek rosyjski wzrosła o 22,1 proc. biorąc pod uwagę wartość sprzedaży i o 19,2 proc. pod względem tonażu' - powiedziała Paprocka.
Dodała, że uczestniczący w delegacji towarzyszącej premierowi Leszkowi Millerowi w wizycie w Rosji prezes Grupy Atlas, Stanisław Ciupiński, określił atmosferę, towarzyszącą rozmowom polskich i rosyjskich przedsiębiorców jako bardzo życzliwą, a nawet pełną entuzjazmu.
'Polski sektor budowlany ma wielkie szanse na rynku rosyjskim' - powiedział Ciupiński, dodając, że obecny na tamtym rynku od siedmiu lat Atlas w przyszłym roku przejdzie z etapu handlu do etapu produkcji w budowanej właśnie fabryce pod Moskwą.
Jak poinformowała Paprocka, w tym roku Grupa Atlas sprzeda na rynek rosyjski towary o wartości 6 mln dolarów wobec 4,9 mln dolarów w 2000 r.
W Rosji została już zarejestrowana spółka córka Atlasa - Atlas Rus, która będzie pierwszym zagranicznym podmiotem Grupy. Spółka zajmie się organizacją produkcji i sprzedaży w fabryce w Dubnej, położonej 100 km na północ od Moskwy.
Produkcja w nowym zakładzie ma być uruchomiona wiosna 2002 r. Koszt inwestycji to 15 mln USD.
'Na decyzję o rozpoczęciu produkcji w Rosji wpłynęły wyniki sprzedaży na tym rynku' - powiedziała Paprocka. 'O ile w 1999 r. sprzedaliśmy tam 15.300 ton wyrobów, to w 2000 było to już 27.700 ton, a w tym roku sprzedaż osiągnie poziom 33.000 ton.' - dodała.
Wybór Dubnej na lokalizację inwestycji przedstawiciele Atlasa tłumaczą wysoką, drugą lokatą tego miasta w rankingu najbezpieczniejszych rosyjskich ośrodków, a także istnieniem na miejscu upadłej fabryki domów, którą można było zaadoptować na potrzeby nowej produkcji.
'Powielamy w ten sposób polski scenariusz; zarówno w Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim, jak i w Bydgoszczy, gdzie mamy swoje zakłady, uruchamialiśmy produkcję w takich samych starych fabrykach domów' - powiedziała Paprocka.
'Gdy weszliśmy do obiektu w Dubnej, okazało się, że wszystko jest takie same, nawet główny wyłącznik prądu był w tym samym miejscu' - dodała.
Paprocka przypomniała, że ubiegłoroczne obroty handlowe Polski i Rosji wyniosły 8,7 mld USD. 'Handel z Rosją stanowił jedynie 9,3 proc. polskiego eksportu i 11,7 proc. importu' - powiedziała.
Dodała, że podstawowe problemy, z jakimi muszą się borykać polskie firmy, próbujące handlować z Rosją, to wysokie cła, dochodzące do 40 proc., rozbudowana biurokracja przy odprawach celnych i złożona procedura uzyskiwania certyfikatów.