W nowojorskiej dzielnicy Queens rozbił się samolot pasażerski Airbus A-300 linii American Airlines. Maszyna wystartowała z lotniska im. Johna F. Kennedy'ego i miała lecieć na Dominikanę. Na pokładzie Airbusa było 246 pasażerów i 9 członków załogi. Amerykańskie władze lotnictwa cywilnego podały, że nie mają żadnych informacji dotyczących możliwych przyczyn katastrofy. W chwile po katastrofie zostały zamknięte wszystkie lotniska w rejonie Nowym Jorku. Zamknięto też wszystkie mosty i drogi prowadzące do miasta. W Queens palą się co najmniej cztery budynki, na które spadł samolot. Prawdopodobnie znajduje się tam stacja benzynowa. Nad miejscem katastrofy unoszą sie kłęby czarnego dymu. Skierowano tam służby ratownicze i straż pożarną. Jedzie tam także burmistrz Nowego Jorku Rudolf Giuliani.