Finansowanie wyprawki szkolnej to pomysł rządu, w którym wciąż więcej pytań niż pewników. Ma objąć dzieci w wieku szkolnym i być niezależny od dochodu w rodzinie. Premier zapowiedział pierwsze wypłaty na sierpień tego roku.
Program Rodzina 500+ okazał się sukcesem wizerunkowym rządu Prawa i Sprawiedliwości. Polacy wysoko ocenili regularnie wypłacane świadczenie, które mogą wydać zgodnie ze swoją wolą. Nic dziwnego, że rząd, idąc za ciosem, chce objąć dzieci i młodzież kolejnym programem.
Tym razem beneficjentami mają być uczniowie. Na konwencji PiS w połowie kwietnia tego roku premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że każde dziecko w wieku szkolnym otrzyma wyprawkę szkolną w wysokości 300 zł.
Ministerstwo Edukacji nie przedstawiło jeszcze żadnego dokumentu, z którego jednoznacznie wynikają zasady wypłaty pieniędzy. Zapowiedź programu wzbudziła jednak duże zainteresowanie rodziców, dla których nawet jednorazowa wypłata jest odczuwalnym wsparciem finansowym, jak i ekonomistów, którzy liczą, ile realizacja obietnic będzie kosztowała budżet.
Warto więc podsumować, co o programie 300+ już wiemy.
Dla kogo wyprawka szkolna?
Z propozycji ogłoszonej przez premiera Morawieckiego wynika, że z pieniędzy będą mogli skorzystać rodzice dzieci uczących się w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych do czasu ukończenia przez nie 18. roku życia. Wypłata pieniędzy nie będzie uzależniona od spełnienia żadnych dodatkowych kryteriów dochodowych i niezależna od liczby dzieci w rodzinie.
Zobacz też: * *Rząd da 300 zł na wyprawkę szkolną, a co z darmowymi podręcznikami? Wiceminister Marczuk wyjaśnia
Dziś media obiegła informacja, żena wyprawkę nie załapią się 6-latki, nawet jeśli idą do "zerówek" przyszkolnych.
Nie do końca wiadomo też, co z uczniami klas maturalnych w technikach, w których do egzaminu dojrzałości przystępuje się w wieku 20 lat. Wcześniej money.pl pisał, że nie załapią się na niego także podopieczni domów dziecka. W tej sprawie interweniował Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, który uważa, że jest to dyskryminacja dzieci przebywających w ośrodkach.
Pieniądze na dowolny cel
Rodzice nie będą musieli tłumaczyć się, na co przeznaczyli pieniądze. W zamyśle powinny zostać spożytkowane na podręczniki i przybory szkolne, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by służyły innemu celowi.
- Rodzice wiedzą najlepiej, na co wydać pieniądze dla swoich dzieci. My ufamy Polakom, ufamy rodzicom, ufamy wszystkim – powiedział szef rządu.
Pieniądze mają być wypłacane w sierpniu, tak by rodzice zdążyli odebrać je przed pierwszymi szkolnymi zakupami.
Po raz pierwszy na konta rodziców środki mają trafić jeszcze w tym roku.
1,5 mld zł na wyprawkę
Skoro w roku szkolnym 2016/2017 w naszym kraju mieliśmy prawie 5 milionów uczniów, to po przemnożeniu tej liczby przez 300 zł, otrzymamy łączną kwotę w granicach 1 mld 485 mln zł. Do tego koszty obsługi programu, wiec rocznie z budżetu trzeba będzie wyasygnować co najmniej 1,5 mld zł.
Czytaj więcej: * *PiS da pieniądze na szkolne wyprawki. Wiemy, ile będą nas kosztować
Dla porównania – roczny koszt programu Rodzina 500+ to około 24 mld zł.
Dla rodziców to miła niespodzianka. Choć niektórzy zwracają uwagę, że 300 zł nie wystarczy na skompletowanie wyprawki, to jednak dla większości takie jednorazowe świadczenie będzie realną pomocą.
- W zeszłym roku wydałam na wyprawkę pierwszoklasistki prawie 800 zł. W tym roku będzie mniej, bo nie trzeba kupować plecaka – mówi Anna, matka dwóch dziewczynek. Ma nadzieję, że program jednak obejmie 6-latki, które we wrześniu rozpoczną naukę w przyszkolnych zerówkach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl