Najwięcej Polaków znalazło pracę w Niemczech i Wielkiej Brytanii - po 21 proc. spośród tych, którzy pracowali za granicą, we Włoszech - 11 proc., Holandii i Irlandii - po 7 proc.
Raport został przedstawiony we wtorek w Strasburgu.
Jak przypomina w nim ECAS, w większości "starych" krajów członkowskich UE nadal istnieją duże przeszkody w dostępie do rynku pracy obywateli nowych krajów UE. Wyjątek stanowią Szwecja, Irlandia i Wielka Brytania - w dwóch ostatnich krajach zmniejszona jest jednak opieka społeczna dla takich pracowników. Pozostałe w obawie przed napływem taniej siły roboczej wprowadziły okresy przejściowe.
"Ten raport obala mity. Udowadnia, że strach przed polskim hydraulikiem nie znalazł potwierdzenia. Pracownicy z nowych krajów członkowskich nie opanowali naszych rynków pracy" - podkreśliła w rozmowie z PAP eurodeputowana zielonych Jeanne Lambert. Dodała, że obywatele nowych krajów członkowskich pracują tam, gdzie nie chcą pracować inni.
Pani Lambert powiedziała także, że Unia powinna nalegać na stare kraje członkowskie, by znosiły bariery w dostępie do pracy dla obywateli nowych krajów członkowskich. Jej zdaniem, szybciej będzie to możliwe jednak w krajach Europy Południowej niż np. we Francji czy w Niemczech.
Zgodnie z raportem ECAS, po 1 maja 2004 r. wielu Czechów, Polaków, Litwinów, Węgrów poszukiwało pracy w Wielkiej Brytanii. Według tamtejszych danych statystycznych, ostatecznie zarejestrowano 175 tys. pracowników z nowych krajów członkowskich. Większość z nich była w wieku 18-34 lat, przeważali mężczyźni. Wśród nowych pracowników Polacy stanowili aż 56 proc. - ponad 98 tys. zarejestrowanych. Na drugim miejscu znaleźli się Litwini - 15 proc.
Podobna sytuacja była po rozszerzeniu UE w Irlandii i Szwecji. Wśród 85 tys. zarejestrowanych w Irlandii w 2004 r. pracowników z nowych krajów członkowskich - 40 tys. stanowili Polacy, 18 tys. Litwini i 9 tys. obywatele Łotwy. W Szwecji Polacy stanowili 60 proc. pracowników z nowych krajów UE, za nimi byli Litwini i Estończycy.
Polscy obywatele przeważali też wśród pracowników z nowych krajów członkowskich, którzy znaleźli pracę w Niemczech. Tuż za nimi uplasowali się Czesi, Węgrzy i Słowacy.
Natomiast Francja, która bardzo obawiała się napływu taniej siły roboczej z nowych krajów, nie stała się szczególnym celem dla pracowników z Polski. Zdaniem autorów raportu, barierą był język.
Według raportu, pracownicy z nowych krajów członkowskich znajdują pracę w różnych dziedzinach. Wielu z nich pracuje w fabrykach, sklepach, gospodarstwach rolnych, na budowach, w restauracjach.
Stare kraje członkowskie potrzebują jednak coraz częściej specjalistów i chętnie sięgają po nich do krajów, które weszły w 2004 r. do Unii. W Warszawie szkoleni są dentyści, którzy następnie wyjeżdżają do pracy do Anglii. W Irlandii i Szwecji pracują polscy lekarze i pielęgniarki. Nadal problemem jest jednak brak dokładnych informacji dotyczących oferowanej pracy. Skutkiem tego jest m.in. wykorzystywanie pracowników napływających do starych krajów Unii.
Jak zwracają uwagę autorzy raportu, wśród osób, które przyjechały do Polski w celach zarobkowych po 1 maja 2004 r., relatywnie dużo było obywateli starych krajów członkowskich. Od 1 maja do 31 grudnia 2004 r. aż 5.362 osób z krajów Piętnastki ubiegało się o zgodę na pobyt w Polsce. Z nowych krajów UE było to tylko 685 osób.