Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

50 złotych w prezencie. Wystarczy płacić za zakupy smartfonem

13
Podziel się:

Usługa Apple Pay z przytupem wkroczyła na Polski rynek. Posiadacze urządzeń sygnowanych nadgryzionym jabłkiem mogą nimi płacić za swoje zakupy. I choć usługę oferuje nam już dziewięć banków, nieliczne za zakupy iPhonem nam dopłacą!

50 złotych w prezencie. Wystarczy płacić za zakupy smartfonem

Usługa Apple Pay z przytupem wkroczyła na Polski rynek. Posiadacze urządzeń sygnowanych nadgryzionym jabłkiem mogą nimi płacić za swoje zakupy. I choć usługę oferuje nam już dziewięć banków, nieliczne za zakupy iPhonem nam dopłacą!

Uruchomienie w Polsce usługi Apple Pay zapowiedział na początku maja prezes koncernu Tim Cook. Mówił wówczas, że to perspektywa „najbliższych miesięcy”. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że wystarczy półtora miesiąca, by słowa: ”zapłacę telefonem” nabrały dla użytkowników produktów Apple nowego znaczenia. Dotychczas musieli liczyć się z ukradkowymi uśmieszkami, bowiem jedyną opcją do zrealizowania takiej płatności było przyklejenie mini-karty płatniczej do urządzenia.

Od 19 czerwca rzeczywiście mogą płacić swoimi urządzeniami – wystarczy, że dołączą do portfela Apple Pay swoje karty płatnicze.

Czy Twój bank obsługuje Apple Pay?

Jak niemal przy każdej dobrej wiadomości, tak i przy tej o uruchomieniu Apple Pay musiało pojawić się jedno małe „ale”. Żeby faktycznie zapłacić telefonem, trzeba posiadać kartę płatniczą wydaną przez bank, który już pierwszego dnia obsługiwał usługę wirtualnego portfela Apple. 19 czerwca było ich dziewięć. Te banki nie przeoczyły szansy na zdobycie sporego grona klientów i skutecznie informowały o przystąpieniu do współpracy z Apple. Przykład? Bank BGŻ BNP Paribas. Na jego stronie pojawił się wielki baner z hasłem: Apple Pay - Płatności Stają Się Prostsze.

Uzupełniała go promocja – za zarejestrowanie karty w aplikacji można otrzymać dwa kody warte 50 zł. Można za ich pomocą zrobić zakupy na Allegro.

Klienci banków, którzy postanowią skorzystać z Apple Pay, nie powinni martwić się o koszty. Banki oferują korzystanie z aplikacji za darmo.

Jak płacić z Apple Pay

Zanim jednak zapłacimy usługą Apple Pay, musimy zarejestrować w niej swoje karty. A to proces nadzwyczaj prosty. Wystarczy otworzyć aplikację Wallet, a następnie kliknąć znak plusa i zeskanować swoją kartę. Natychmiast po tej procedurze, bank wysyła sms z informacją o dodaniu karty do Apple Pay. Po przepisaniu przysłanego kodu, możemy natychmiast zacząć płacić telefonem czy zegarkiem Apple Watch. Istotną informacją jest ta, że w wirtualnym portfelu możemy posiadać wiele kart i decydować, z której skorzystamy w chwili płacenia.

Usługa Apple Pay to również wspomniana płatności zegarkiem Apple Watch, tabletami iPad czy komputerami MacBook Pro wyprodukowanymi po 2012 r. Wróćmy jednak na chwilę do iPhone'ów. Gdy już staniemy przed ladą i przyjdzie nam zapłacić za zakupy, wszystko co musimy zrobić, to: wyciągnąć z kieszeni telefon, dwukrotnie nacisnąć przycisk początek, zeskanować odcisk palca, w razie posiadania większej liczby kart, wybrać tę, którą chcemy użyć i przyłożyć smartfon do czytnika. Zajmie nam to nie więcej niż 3-4 sekundy. Ten scenariusz dotyczy modeli od iPhone'a 6 w górę. W modelu iPhone X zamiast przycisku Początek dwukrotnie naciśniemy boczny przycisk, a zamiast odcisku palca, zeskanujemy swoją twarz. W razie płatności zegarkiem po prostu dwukrotnie naciśniemy boczny przycisk przed zbliżeniem ekranu zegarka do terminala.

Biometria gwarantuje bezpieczeństwo

Krytycy pomysłu z pewnością wskażą na cały szereg wymaganych czynności, podczas gdy w przypadku kart zbliżeniowych po prostu je przykładamy i nie musimy martwić się zachowaniem sekwencji zdarzeń. Będą mieli tylko częściowo rację. W Apple Pay nie obowiązuje bowiem limit 50 zł dla transakcji bez PIN. Nawet płatności powyżej te kwoty zrealizujemy bez podawania kodu PIN. . Rozwiązania biometryczne – identyfikacja na podstawie odcisku palca czy skanu twarzy zostały uznana za wystarczająco bezpieczną. Dzięki nim nie tylko musimy pamiętać kilku czterocyfrowych PIN-ów do naszych kart, ale również możemy czuć się bezpiecznie nawet, gdy zgubimy smartfon. Jedynie w przypadku najstarszych terminali – ok. 10 procent takich urządzeń w Polsce – może się zdarzyć, że podczas transakcji w sklepie czy restauracji będziemy musieli podać PIN naszej karty.

Nikt bowiem bez naszej obecności nie zdoła oszukać zabezpieczeń biometrycznych.

Apple Pay to także płatności za pomocą iPadów i MacBooków. W przypadku transakcji w przeglądarkach internetowych Safari – np. na komputerach MAC, potwierdzenie transakcji odbywa się na iPhone lub Apple Watch. Jeżeli będziemy korzystać z iPhone X to wtedy takim potwierdzeniem będzie użycie biometrii twarzy.

W przypadku MacBook Pro, transakcje potwierdzamy w samym komputerze, który ma wbudowany czytnik linii papilarnych Touch ID.

Karty z aplikacji Wallet można w dowolnym momencie usunąć. Nie trzeba kontaktować się przy tym ze swoim bankiem.

W razie zgubienia urządzenia z aplikacją Wallet, telefon można zablokować zdalnie za pomocą wbudowanej w telefonie opcji: Find my iPhone. To jednocześnie uniemożliwi znalazcy dostęp do karty przypiętej w smartfonie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
xy
7 lat temu
Jeszcze trochę i podcierać się będziemy również smartfonami.
Greed
7 lat temu
Tylko praca na i gotówka czyni wolnym.
ASD
7 lat temu
Nie ma to jak pokaźny zwitek banknotów spięty gumką, o którym fiskus nigdy się nie dowiedział.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Zaczarowany o...
6 lat temu
Jak to możliwe, mój komentarz zniknął !
Zeus
6 lat temu
Tylko mądry trzyma cash reszta podąrzają za światełkiem jak ćmy:-)...mamieni blyskotkami i gadzetami
Android rules
6 lat temu
Nie spinajcie sie tak ogryzki,android ma to juz od kilku lat che che
Lol
6 lat temu
Polska jak zwykle kilka lat wstecz. Uzywam Apple Pay od 4 lat I jest super. Pazdro
Krzysi
6 lat temu
oplata emisyjna nie odbije sie na nas. to beda pokrywaly paliwowe korporacje, a nie ludzie. przeciez to nie przez to podrozalo paliwo tylko przez arabow i zydow