Wiceminister rodziny Bartosz Marczuk ogłosił na Twitterze, że program 500+ w radykalny sposób ograniczył biedę wśród dzieci. Powołał się przy tym na badanie naukowe ekonomisty z UW, który jednak natychmiast go skontrował, wytykając Marczukowi nadinterpretację i przeinaczenie swojego tekstu.
- Ubóstwo dzieci po 500+ zredukowane o 75-100 proc. Wielka rzecz i radość. Walczyłem o to lata - napisał Bartosz Marczuk, wskazując na badanie przeprowadzone przez dr. hab. Michała Brzezińskiego, ekonomistę z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jako pierwszy odpowiedział mu sam Brzeziński, korygując wiceministra. - To jest symulacja, nie analiza pokazująca faktyczny spadek - napisał ekonomista. Brzeziński dodał, że jego tekst wskazuje, że skrajne ubóstwo dzieci "mogło być mniejsze niż myśleliśmy".
Pozostałe dwa wpisy Marczuka na Twitterze także spotkały się z szybką kontrą adiunkta w Katedrze Ekonomii Politycznej UW.
Gdy wiceminister napisał, że kolejne badanie pokazuje, że 500+ "fantastycznie redukuje biedę dzieci", Brzeziński odpowiedział: "Ale m.in. pokazuje, że nie wiadomo czy ubóstwo skrajne było największe w rodzinach wielodzietnych".
Marczuk nawet wszedł w dyskusję z naukowcem, na którego tekst się powołał.
Wiceminister rodziny napisał, że badania Brzezińskiego "potwierdzają to, co mówił", czyli że ustalony na 5 tys. zł górny próg w 500+ daje "ledwie 100 mln zł oszczędności". - Ale pamiętajmy: koszty administracyjne to kilkadziesiąt mln - podkreślił wiceminister rodziny.
- Ale to zdecydowanie za wysoki próg, przy niższych - dużo większe oszczędności - odpowiedział mu naukowiec.
- Nawet 2 tys. to 1,49 mld (z 24 mld), tj. 6 proc. A cały impact demograficzny (masz 2. dziecko, masz pewność pomocy) bierze w łeb - ripostował Marczuk.
- To są tylko domysły, jeżeli chodzi o impact demograficzny - stwierdził Brzeziński, kończąc wymianę zdań z wiceministrem rodziny.