Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

500+ zachęciło kobiety do zwalniania się z pracy? Rafalska odpiera głosy krytyków

88
Podziel się:

Rządowy program Rodzina 500 plus nie doprowadził do odejścia kobiet z rynku pracy - powiedziała w piątek rano minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Wskazała, że spadek bezrobocia w 2017 r. nie będzie tak dynamiczny, jak w 2016.

500+ zachęciło kobiety do zwalniania się z pracy? Rafalska odpiera głosy krytyków
(PAP/Radek Pietruszka)

Rządowy program Rodzina 500 plus nie doprowadził do odejścia kobiet z rynku pracy - powiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Wskazała, że spadek bezrobocia w 2017 r. nie będzie tak dynamiczny, jak w 2016.

Zarzuty mediów, jakoby główną przyczyną bierności zawodowej kobiet na poziomie 140 tys. był program Rodzina 500 plus, minister uznała za "nierzetelne, niesumienne analizowanie danych". - Uważam, że ferowanie takich wyroków, że ten program powoduje dezaktywizację kobiet i to w takiej skali, o której piszą media, jest nieuprawnione. Że trzeba poczekać ten pełen rok, mieć kompletne, co najmniej roczne dane i analizować je w powiązaniu z aktualną sytuacją na rynku pracy, i umieć oddzielić wpływ samej "pięćsetki" na inne sytuacje, które decydują, że kobiety podejmują decyzje o niekontynuowaniu pracy, niepodejmowaniu pracy, bądź odejściu z pracy - mówiła w Polskim Radiu.

- Część ekspertów z góry założyła, że to spowoduje lawinowe odejście kobiet z rynku pracy. A z naszych wszystkich absolutnie danych wynika, że żadnego aż tak niepokojącego zjawiska nie obserwujemy - podkreśliła szefowa MRPiPS.

- Zwracam uwagę, że część pracodawców, obawiając się odejścia kobiet z pracy, sądząc, że może taka sytuacja zaistnieć, zaproponowała podwyżki kobietom - tak się stało w handlu. A więc tu też jest dobry kierunek, bo z pracy odchodzą najczęściej te kobiety, które bardzo mało zarabiają. One prowadzą swój domowy rachunek, one znają się na ekonomii, wiedzą, czy to jest dla nich opłacalne - wykonywać pracę za 1200, 1300 zł lub za stawkę godzinową 5 zł czy 7 zł - czy dopilnowanie dzieci, dzieci, które często chorują, chodziłyby na zwolnienia lekarskie; przypilnowanie tych dzieci, poprowadzenie domu - to jej się bardziej opłaca niż miotanie między obowiązkami rodzinnymi a obowiązkami zawodowymi - wyjaśniła.

Minister poinformowała, że żadnych poważnych zmian w Programie Rodzina 500 plus w przyszłym roku nie będzie. - Po rocznym okresie obowiązywania programu jesteśmy zobowiązani do jego oceny i ewentualnego zaproponowania zmian. Możemy powiedzieć z całą pewnością, że nie będzie zmiany kryterium dochodowego, nie będzie zmiany wysokości świadczenia, nie będzie zmiany kluczowych elementów programu - program został skalkulowany, policzony i zabezpieczony też w budżecie na nowy rok, więc takie jakieś poważne zmiany, które rodziłyby też skutki finansowe zmieniające koszty, nie są na pewno planowane - wyjaśniła. Rafalska nie wykluczyła jednak, że mogą się pojawić korekty.

Odkąd w kwietniu wprowadzony został program 500+, nie milkną dyskusje na jego temat. W tym tygodniu głos zabrał na przykład prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. "Sztandarowy program obecnego rządu 500+ pomaga i jednocześnie często szkodzi. To najgłupszy system pomocy, jaki tylko można było wymyślić. Równo, nie znaczy sprawiedliwie" - pisał o nim na swoim facebookowym profilu.

Minister odniosła się także do danych dotyczących bezrobocia w Polsce. - Prognoza bezrobocia na koniec 2017 roku mówi o 8-proc. bezrobociu. Dzisiaj mamy to bezrobocie na poziomie 8,2 punktu proc., a więc ten spadek nie będzie tak dynamiczny, jak w tym roku. Bo rzeczywiście jest taki poziom bezrobocia, poniżej którego ono już nie spada. Ale jednak tu jeszcze możliwości są - zauważyła minister.

- Rzeczywiście mieliśmy znakomitą, bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, nawet miesiące jesienne i te zimowe utrzymały poziom bezrobocia, nie spowodowały wzrostu tego bezrobocia, mimo że kończą się prace sezonowe - i tak zwykle bywało - oceniła. - Więc mamy rynek pracownika, co się absolutnie już utrwala, rosną nam wynagrodzenia, to są bardzo korzystne zjawiska na rynku pracy. I one się składają też na taką lepszą sytuację właśnie polskich rodzin, bo dają im poczucie stabilności zatrudnienia, poczucie bezpieczeństwa materialnego i mam nadzieję, że to się właśnie przełoży na dzietność - zaznaczyła.

W 2017 roku wśród planów MRPiPS przewiduje m.in. prace nad programem "Za życiem". - Rzeczywiście mamy ustawę "Za życiem", mamy program "Za życiem", który pisze ramy dalszego postępowania. Ponieważ żeby ten program realizować, to jest szereg ustaw, które będzie trzeba przygotować, żeby wdrożyć te propozycje zawarte w programie "Za życiem". Więc nie ma żadnych obaw, na pewno się nie będziemy nudzić, to jest resort, w którym jak rozwiąże się jedne problemy, zaraz pojawiają się następne" - wskazała.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(88)
WYRÓŻNIONE
li
8 lat temu
Pluj świni w oczy, a ona powie ,że deszcz pada. Wszyscy myślący dookoła widzą problem w 500+ tylko nie ci co powinni. Igrzysk i wina......
Ja504
8 lat temu
a co teraz rafalska może innego powiedzieć?! przeciez ona jest jak zawsze oderwana od rzeczywistości !!!!
Camillo
8 lat temu
Jest prawdą,że jeśli rodzice nie pracują z wyboru to ich dzieci nauczą się tego samego.nie chodzi o program 500 plus bo dobrze,że został wdrożony.Niestety i nie ma tu do tego żadna polityka dużo osób kobiet zachodzi w ciąże bez przygotowania do życia,bez odpowiedniego wykształcenia(choćby zwykłego wyuczonego zawodu).Żerują na mężach,opiece społecznej ,a uwierzcie mi palą Marlboro i jak widzę w sklepach za pieniądze od Państwa kupują artykuły spożywcze z najwyższej półki.Większość nie kupuje dzieciom produktów spożywczych,odżywek..Jest dużo kobiet ,które nawet jak byś dał im pracę nie pójdzie do niej.Śpią do 9 potem z wózeczkiem się pokręcą i wcale,ale to wcale nie myślą o przyszłości swojej,a co najgorsza o przyszłości dzieci.Póżniej w wyniku złego wzorca-niestety te dzieci będą w większości robić tak samo.Mam kogoś w dalszej rodzinie co za pożyczone pieniądze kupił bilet do Warszawy i w wieku 18 lat uciekł z takiego piekła i poszedł do pracy .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (88)
maciek
7 lat temu
Bardzo niesprawiedliwy i nie logiczny program.Facet zarabia 54000 na miesiąc ma 6 dzieci bierze 3000 z programu ,na osobę wychodzi mu około 6000 zł.Dzieci nie musi płodzić co przecież jest celem tego programu .Kobieta sama wychowująca dziecko zarabiając powyżej 1600 zł.nie dostanie nic tak samo rodzina posiadająca jedno dziecko kiedy dochód przekracza 800 zł.oczywiśćie rodziny z jednym dzieckiem też płacą podatki z których to 500 jest.Wychodzi na to że biedniejsi płacą bogatszym między innymi posłom PIS.Taka to sprawiedliwość i uczciwość PISu wobec DZIECI.I żeby nie było że można sobie zrobić drugie dziecko ,ci co mają dwoje nie muszą robić następnych.Program który tworzy się aby rodziło się więcej dzieci liczy się na dzieci które już są -gdzie tu sens i logika .Większość z obywateli płaci na ten program ,przez niego zadłużany jest kraj.
marian
7 lat temu
ten kto twierdzi ze kobieta z jednym czy dwojka dzieci wyzyje za 500 czy tysiac zlotych jest glupi jak cap za takie pieniadze to wegetacja a nie zycie a gdy dzieci trzeba jeszcze wyprawic do szkoly to juz bieda z nedza sproboj madralo pozyc za takie grosze choc jeden miesiac to przestaniesz pisac glupoty
zc
8 lat temu
A do szkoły cieloątko nie choddziło ???
pracodawca
8 lat temu
A PIS za to nie sprowadza uchodzców tylko UKRAINCÓW I Płaci im ubezpieczenie
pracodawca
8 lat temu
Moja pracownica zwolniła się i pracuje na czarno, żeby okantować rafalską-ministra nierobów i patologii, bo ma dwoje dzieci i jak robi na czarno to dostaje 500+ na dwoje dzieci i tak rząd tworzy oszustów i tylko oszustów wspiera....;
...
Następna strona