W tej chwili sztandarowy pomysł PiS mógłby mieć nazwę "Rodzina 483+", bo na takie zakupy pozwala świadczenie. W money.pl pokazujemy, jak spadnie wartość programu w kolejnych latach. Jeżeli rząd nie zdecyduje się na waloryzację, to za kilkanaście lat rodzice będą dostawać na wydatki wyraźnie mniej.
Sztandarowy projekt PiS już w swojej nazwie zawiera stałą kwotę - na dziecko idzie z budżetu państwa co miesiąc 500 zł. Miesiąc w miesiąc miliony polskich rodzin dostają przelew na właśnie taką kwotę lub jej wielokrotność - w przypadku większej liczby dzieci. Jest jednak spore "ale".
Przy wzroście cen towarów przelewane pieniądze będą jednak z roku na rok coraz mniej warte. I o tym powinni wiedzieć wszyscy rodzice, którzy pobierają pieniądze. Z biegiem lat do koszyka włożą mniej. Co roku, zupełnie po cichu, ubywać może przynajmniej 12 zł.
Dlaczego? Siłę nabywczą pieniędzy przelewanych co miesiąc na konta rodziców prawie czterech milionów dzieci zżera od ubiegłego roku inflacja. Najbardziej w górę poszły ceny żywności. Innymi słowy: 500 zł w kwietniu 2016 roku pozwalało na zrobienie zdecydowanie większych zakupów (rozumianych i jako produkty spożywcze, i jako usługi, i jako opłacanie energii itp.) niż teraz. Obecnie za 500 zł można kupić tyle samo co za 483 zł w momencie uruchamiania programu.
Nadal jest to oczywiście to samo pięćset złotych, ale delikatnie skurczył się koszyk towarów i usług, które za otrzymywane pieniądze można kupić.
Teraz trochę teorii. Od kwietnia 2016 roku - gdy ruszał program - średnie ceny mierzone wskaźnikiem inflacji wzrosły o 3,2 proc. Warto dodać, że to stan na początek 2018 roku. Pisaliśmy o tym w serwisie WP Finanse. Z każdym miesiącem będzie coraz gorzej. Narodowy Bank Polski założył, że w 2018 roku ceny pójdą w górę o 2,5 proc. Do tego zakłada, że stan może być o 1 punkt procentowy inny. Czyli równie dobrze może być drożej o 3,5 proc lub 1,5 proc.
Pod koniec tego roku (przy założeniu, że spełni się cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego na poziomie 2,5 proc.) program będzie wart 477 zł. Za rok będzie to już 465 zł.
Co więcej, nic nie wiadomo o tym, żeby kwota miała się zmieniać, więc przy obecnym tempie zmian cen za dziesięć lat 500 zł będzie warte mniej niż 400 zł w kwietniu 2016 r. Za 18 lat - będzie to tylko 326 zł. To ważna informacja dla osób, które właśnie rozpoczynają pobieranie świadczenia. Gdy ich dzieci będą tuż przed "18-stką", pieniędzy wystarczy na kupienie im połowy tego, co dziś.
Oczywiście im dłuższą perspektywę założymy, tym program 500+ będzie mniej wart.
W charakterze ciekawostki można potraktować fakt, że w roku 2263 program będzie wart mniej niż złotówkę z czasów startu. To jednak jedynie zabawa statystyką i założenie, że przez najbliższe 250 lat nie pojawi się deflacja, czyli spadki cen. I oczywiście, że taki czas przetrwa program PiS.
Program 500+ nie zakłada waloryzacji. I jak wynika z informacji money.pl, w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie jest planowana żadna zmiana w sposobie funkcjonowania programu. Wielokrotnie w rozmowie z money.pl przedstawiciele resortu zapewniali, że 500 zostanie 500. Mówił tak m.in. wiceminister Bartosz Marczuk podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdrój. Nie ma jednak wątpliwości, że program okazał się ogromnym wsparciem dla rodzin. Stąd siła rzeczy przyjdzie moment, w którym świadczenie zostanie delikatnie przebudowane.
W ostatnim czasie głośno było o pomyśle byłej premier - Beaty Szydło. Podczas spotkania z mieszkańcami w Lesznie wspomniała, że za jakiś czas program mógłby objąć też pierwsze dzieci w rodzinie. Politycy PiS szybko dementowali sprawę. Wskazywali, że to indywidualny projekt byłej premier.