Przyjeżdżający do Polski Ukraińcy, Białorusini czy obywatele krajów azjatyckich nie tylko stanowią pomoc dla pracodawców, którzy mają problemy z zatrudnieniem wykwalifikowanych osób, ale także mają wpływ na nowo przyznane świadczenia emerytalne Polaków.
Tak twierdzi Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl. Podkreśla, że całościowy efekt tego wpływu będzie widoczny już od drugiej połowy 2019 r., kiedy w waloryzacjach kont emerytalnych zostaną uwzględnione wszystkie lata okresu największego napływu imigrantów.
"Osoby zbliżające się do wieku emerytalnego mogą mówić o szczęściu" - pisze Lipka. Dobra koniunktura zwiększa bowiem zatrudnienie i wynagrodzenia pracujących, a dzięki temu więcej pieniędzy wpływa do ZUS-u. Dotyczy to również składek na ubezpieczenie emerytalne.
Według ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych waloryzacja kapitału początkowego, czyli tego, co zgromadziliśmy przed 1999 r., oraz składki na ubezpieczenie emerytalne zależą od inflacji i realnego wzrostu sumy przypisu składek wszystkich ubezpieczonych, tłumaczy ekspert.
W latach 2016-2017 wskaźnik waloryzacji wyniósł odpowiednio 106,37 proc. i 108,68 proc. według danych ZUS. "To oznacza, że kapitał emerytalny (z wyłączeniem subkonta, które jednak w niewielkim stopniu zwiększa świadczenie odchodzących niedługo na emeryturę) został powiększony o 6,37 proc. oraz o 8,68 proc." - wyjaśnia Lipka.
Można się spodziewać, że podobny wynik do 2017 r. zostanie również osiągnięty w 2018 r., biorąc pod uwagę wpływy do ZUS-u za trzy kwartały bieżącego roku. W jakim stopniu jednak do wzrostu wskaźnika waloryzacji przyczynili się imigranci? - zastanawia się analityk.
Dane NBP pokazują, że Ukraińcy zwiększyli całkowitą liczbę pracujących o 0,8 proc. zarówno w 2016 r., jak i 2017 r. Biorąc dodatkowo pod uwagę dane ubezpieczonych obcokrajowców w ZUS, podobny wzrost utrzymał się również w 2018 r.
Dzięki imigrantom liczba pracujących i płacących składkę emerytalną w Polsce w latach 2016-2018 zwiększy się o ok. 2,5 proc. Godzinowe zarobki tych osób są prawdopodobnie niższe niż średnia w Polsce, ale biorąc pod uwagę, że pracują oni więcej niż Polacy oraz są zatrudnieni w większych miastach, można przyjąć, że ich wkład finansowy do systemu ZUS jest analogiczny do tego, jaki przeciętnie wynosi dla obywatela Polski.
Z badania NBP "Obywatele Ukrainy pracujący w Polsce" wynika, że Ukraińcy w aglomeracji warszawskiej pracują średnio 54 godziny tygodniowo.
W trzy lata imigranci mogli zwiększyć fundusz emerytalny ZUS właśnie o ok. 2,5 proc. Ponieważ waloryzacja konta emerytalnego zależy od wzrostu realnego sumy przypisu składek, to imigranci wyraźnie zwiększą emerytury dla tych, którzy przejdą na świadczenie ZUS od lipca 2019 r.
Dane ZUS pokazują, że średnia emerytura przyznana w 2017 r. wynosiła 2156 zł brutto. Przy przeciętnym wieku jej otrzymania (62,3 lata - dla kobiet i mężczyzn) i liczby miesięcy oczekiwanej długości życia świadczeniobiorcy (243 - według tablic GUS) zgromadzony kapitał statystycznego emeryta nieco przekracza 500 tys. zł.
Przynajmniej 80 proc. środków jest zgromadzona w części kapitału początkowego i składek emerytalnych (bez subkonta), co oznacza, że współczynnik waloryzacji dla ok. 400 tys. zł zgromadzonych w ZUS jest zależny od wpływów imigrantów.
Marcin Lipka konkluduje, ze dzięki napływowi Ukraińców czy Białorusinów w latach 2016-2018 kapitał przeciętnego emerytura przechodzącego na świadczenie ZUS od drugiej połowy 2019 r. zwiększy się o ok. 10 tys. zł. Ponieważ oczekiwana długość życia przeciętnego emeryta wynosi ok. 20 lat, to mniej więcej o 500 zł rocznie zwiększy się jego świadczenie dzięki napływowi imigrantów z ostatnich 3 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl