We wtorek Główny Urząd Statystyczny opublikował szacunkowe dane, z których wynika, że w zeszłym roku urodziło się o ok. 16 tys. więcej dzieci niż rok wcześniej. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej zwróciła uwagę, że widać wyraźny wzrost w ostatnich dwóch miesiącach 2016 r. - w listopadzie wzrost urodzeń wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a grudniu - już ok. 5,7 tys.
Podkreśliła, że w przypadku dzieci urodzonych w listopadzie i grudniu, początek ciąży przypadał na czas już po uchwaleniu ustawy, która wprowadziła program "Rodzina 500 plus" (Sejm przyjął ją 11 lutego), więc nie można wykluczyć wpływu programu na te wzrosty urodzeń. - Na pewno jest jakiś efekt naszego programu rodzinnego - oceniła Rafalska.
Zaznaczyła, że ostatnio taka sytuacja - wzrost urodzeń dwa miesiące z rzędu - miała miejsce w 2011 r. Jej zdaniem, można się spodziewać dalszych wzrostów w kolejnych miesiącach.
Minister wskazała przy tym, że listopad i grudzień to miesiące, które zawsze charakteryzowały się niższą liczbą urodzeń w porównaniu np. z miesiącami wiosennymi. Dodała, że dane te są "bardzo budujące i optymistyczne". I że wzrost dwa miesiące z rzędu pokazuje, że to nie przypadek.
Rafalska zwróciła uwagę, że dane GUS pokazują znacznie wyższe wzrosty urodzeń, niż prognozowano w ocenie skutków regulacji. "Tam w pierwszym roku programu prognozowaliśmy ok. 376 tys. urodzeń, a w następnym roku - też niewiele ponad 380 tys." - przypomniała Rafalska. Jej zdaniem w tym roku na pewno dzieci urodzi się więcej: 410 - 420 tys.
Pytana, czy nie ma obaw, że wzrosty urodzeń są efektem początku programu, a potem liczby te zaczną spadać, Rafalska powiedziała, że nie można tego wykluczyć, jednak jeśli będą spadki, to raczej w perspektywie kilkuletniej, a nie kilku czy kilkunastu miesięcy. "Nasza prognoza cała mówiła o perspektywie 10 lat i wzroście na poziomie 278 tys. - dodatkowych urodzeń, poza tym, co notuje się przeciętnie" - wskazała.
Zaznaczyła, że trzeba spokojnie czekać na kolejne dane i wówczas będzie można stwierdzić, czy to jest efekt świeżości programu.
- Mówimy otwarcie, że na to składa się nasza polityka rodzinna, ale też na pewno dobra sytuacja na rynku pracy, wzrost wynagrodzeń. Ale ta przychylność wobec rodzin też ma na pewno swój udział. Ważny jest też nasz program mieszkaniowy - dodała.
Zaznaczyła, że trzeba tworzyć młodym ludziom sprzyjające warunki do zakładania rodziny, bo jeśli nie będzie odkładana decyzja o pierwszym dziecku, to jest większa szansa na to, że będzie drugie; a jak wcześniej będzie drugie, to - przy dobrych warunkach - więcej osób zdecyduje się na kolejne.
"Nareszcie rodzi się więcej dzieci, ich się rodziło dotąd stanowczo za mało. Nie mieliśmy zastępowalności pokoleń - do niej jest ciągle bardzo daleko, ale jeśli wskaźnik dzietności będzie się nam poprawiał, to jest szansa na wyjście z tej zapaści demograficznej. Do tego potrzebny był silny impuls" - podkreśliła Rafalska.
Program "Rodzina 500 Plus" wprowadzony został w kwietniu ubiegłego roku. Świadczenie w wysokości 500 złotych przysługuje na drugie i kolejne dziecko do 18 roku życia niezależnie od dochodu.
Świadczenie na pierwsze dziecko otrzymują rodziny, w których dochód na osobę wynosi mniej niż 800 złotych lub 1200 złotych w przypadku wychowywania dziecka niepełnosprawnego.