Sztandarowy program obecnego rządu 500+ pomaga i jednocześnie często szkodzi. To najgłupszy system pomocy, jaki tylko można było wymyślić. Równo, nie znaczy sprawiedliwie - uważa prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Gdyby choć jedną dziesiątą z tych pieniędzy, które trafiły do Nowej Soli, przeznaczyć na dedykowane programy pomocy potrzebującym dzieciom, przyniosłoby to po stokroć lepszy skutek - dodaje samorządowiec w swoim wpisie na Facebooku.
Prezydent Nowej Soli na portalu społecznościowym nie szczędzi krytyki pod adresem sztandarowego programu pomocowego PiS. Choć przyznaje, że wsparcie dla najbiedniejszych jest potrzebne, to dodaje, że w wielu przypadkach pieniądze z 500+ trafiają nie do tych ludzi, co trzeba.
Często bowiem - zdaniem Tyszkiewicza - są one przejadane, traktowane jak coś, co się człowiekowi należy. A beneficjenci tego programu, zamiast wziąć się do pracy, poprzestają na biernym przyjmowaniu wsparcia i życiu na koszt państwa.
"Ludziom trzeba pomagać. Tylko jak to robić, żeby ta pomoc była skuteczna? Jak wyciągać z biedy nie przyzwyczajając do nieustającej pomocy, by tej biedy nie utrwalać? Może zamiast bezmyślnego rozdawnictwa, lepiej finansować programy wspierające powrót długotrwale bezrobotnych na rynek pracy?" - pyta retorycznie Wadim Tyszkiewicz. I dodaje, że najlepiej problemy Polaków znają samorządowcy lokalnego szczebla, a nie politycy urzędujący w Warszawie.
"Są ludzie, którzy z różnych powodów, już niezależnych od nich, będą już wymagać pomocy do końca życia. I my jesteśmy im to winni. Są jednak też przyzwyczajeni do życia z socjalu ludzie zdrowi, ale mający dwie lewe ręce, którzy nie pracowali, nie pracują i prawdopodobnie nigdy pracować nie będą. Nauczeni do może i biednego życia, ale na cudzy koszt. Ogromnym problemem jest wychowanie dzieci w rodzinach, gdzie standardem jest życie z socjalu. Przyzwyczajenie do tego, że 'się należy'. Dzieci uczą się 'zaradności' rodziców i dziedziczą nawyk życia z zasiłków" - wyjaśnia prezydent Nowej Soli w swoim wpisie.
Samorządowiec krytykuje też Jarosława Kaczyńskiego za oderwanie od rzeczywistości. Zarzuca mu nieznajomość prawdziwych problemów, które dotykają Polaków, i wytyka, że mimo to decyduje o losie całego kraju.
Tyszkiewicz przyrównuje prezesa PiS do Gierka i Gomułki, którzy - jego zdaniem - choć być może z natury nie byli źli, to stracili kontakt z rzeczywistością za sprawą szczelnego otoczenia się pochlebcami.
"Różnorodności problemów i specyfiki życia Polaków nie znają i nie rozumieją salonowi politycy, i prezesi z nadania partyjnego, zarabiający od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych miesięcznie. Oderwani od rzeczywistości polityczni dygnitarze kreują sobie wygodny obraz Polski. A jaka jest ta rzeczywistość? Złożona, często bardzo złożona" - pisze Tyszkiewicz.
To nie pierwszy raz, kiedy prezydent Nowej Soli zabiera głos w sprawie programów pomocowych dla Polaków. Na początku grudnia kontrowersyjnym wpisem na Facebooku nie bawił się w dyplomację i podważył sens opieki zdrowotnej w Polsce. Tyszkiewicz jest prezydentem Nowej Soli od 2002 roku. Od 2015 roku związany jest z Nowoczesną.
opracował Tomasz Sąsiada