W 2016 roku urodziło się o 16,1 tys. dzieci więcej niż rok wcześniej - wynika z danych GUS. Co ciekawe sytuacja zmieniła się diametralnie już w listopadzie 2016 r., czyli równo dziewięć miesięcy po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy, wprowadzającej w życie Program 500+. To jednak niejedyny efekt tego programu. Okazuje się, że wzrosła też liczba małżeństw, a spadła rozwodów.
Miesiąc temu zauważyliśmy, że coś drgnęło w statystyce urodzin. Okazało się, że listopad to nie był jednorazowy wyskok i wygląda na to, że trend się utrzyma.
W grudniu urodziło się 32 tysiące dzieci, czyli 5,7 tys. więcej niż rok wcześniej. W listopadzie wzrost liczby urodzin wyniósł 5 tys. rok do roku. Może te liczby nie rzucałyby jeszcze na kolana, gdyby nie przyjrzeć się temu, co działo się wcześniej.
Od stycznia do października średnie roczne tempo wzrostu liczby urodzeń wynosiło zaledwie 500 dzieci miesięcznie więcej niż rok wcześniej. W najlepszym miesiącu 2016 r. przed listopadem, czyli w sierpniu urodziło się o 4 tys. dzieci więcej niż rok wcześniej, a trzy miesiące były nawet spadkowe.
Liczba urodzeń w latach 2015-2016 | ||
---|---|---|
2015 | 2016 | |
styczeń | 32,2 | 30,8 |
luty | 27,1 | 29,7 |
marzec | 30,0 | 32,2 |
kwiecień | 30,6 | 30,6 |
maj | 29,5 | 30,6 |
czerwiec | 31,8 | 31,7 |
lipiec | 34,1 | 31,4 |
sierpień | 32,1 | 36,1 |
wrzesień | 35,3 | 34,4 |
październik | 31,5 | 33,0 |
listopad | 28,0 | 33,0 |
grudzień | 26,3 | 32,0 |
Źródło: GUS |
Przed wejściem w życie 500+ notowano spadki już od 2010 roku, tylko z jednym rokiem przerwy w 2014 r., gdy urodziło się o 5,6 tys. dzieci więcej, niż w 2013 r.
W całym roku 2016 na świat przyszło jednak już 195,2 tys. małych obywateli, co jest najlepszym wynikiem od 2012 roku. Gdyby tempo wzrostu z grudnia się utrzymało, to w bieżącym roku mielibyśmy 23-letni rekord, czyli około 450 tysięcy urodzin. Bartosz Marczuk, wiceminister odpowiedzialny za 500+ ma nieco skromniejsze wymagania i szacuje, że przekroczona zostanie liczba 400 tys.
Tymczasem listopad i grudzień ub.r. dały przełom i wygląda na to, że negatywna tendencja się odwróciła. Przyczyn można by szukać w poprawie sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Bezrobocie wg Eurostatu spadło do 5,5 proc., zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło w ciągu roku o 257 tys., a wynagrodzenia zostały podwyższone przeciętnie o 175 zł.
Ekonomicznie się poprawiło, a skoro Polacy deklarują rodzinę na szczycie swoich priorytetów życiowych, to zmiany powinny nastąpić tak czy inaczej. Okazuje się jednak, że sama poprawa kondycji finansowej rodzin wystarczyła tylko na średnio 500 dzieci miesięcznie więcej (według danych do października ub.r.). Wygląda na to, że dopiero 500+ dał przełom, skoro wyraźna zmiana zaczęła się już dziewięć miesięcy po podpisaniu ustawy przez prezydenta Dudę, a miesiąc później nastąpiło przyśpieszenie. Ciekawe, jak to będzie wyglądało dalej? Przecież wnioski o 500+ przyjmowano od kwietnia, a można powiedzieć, że dopiero od czerwca wypłaty ruszyły pełną parą. Średnio w ciągu roku do rodzin przesyłano 2 mld zł miesięcznie, a do końca grudnia łącznie 17 mld zł.
Co ciekawe, poprzednie odwrócenie silnie spadkowych tendencji nastąpiło w 2014 roku, czyli wkrótce po wydłużeniu w 2013 roku urlopu macierzyńskiego do 26 tygodni. Oznacza to, że ludzie reagują na działania ustawodawcy. Dopiero jednak konkret i przelewy 500 zł na dziecko okazały się tym bodźcem, który na tyle uspokoił przyszłe matki i ojców, że z mniejszymi obawami podejmują ważną decyzję.
Nie tylko urodziny. Więcej też małżeństw i mniej rozwodów
Szukając „efektu 500+”, warto przyjrzeć się też innym statystykom. Nie tylko liczba urodzin wzrosła wyraźnie w ubiegłym roku, poprawiły się też dane odnośnie liczby małżeństw oraz... rozwodów.
W 2016 r. zawarto 195,2 tys. małżeństw, czyli o 3,4 proc. więcej rok do roku. Największy wzrost nastąpił w maju (miesiąc bez „r” w nazwie, dotychczas rzadziej wybierany) i wrześniu, a od lutego tylko dwa miesiące były spadkowe. Ostatnio lepszy wynik odnotowano w 2012 r.
Jeśli chodzi o rozwody - może to zabrzmi brutalnie, ale sytuacja finansowa rodziny musi być ważną przyczyną rozpadu związków, skoro zaraz po wprowadzeniu 500+ już w marcu liczba rozwodów spadła o 11 proc. rok do roku. W całym 2016 r. decyzję o zakończeniu związku małżeńskiego podjęto w 63,5 tys. rodzin, co oznacza spadek o 6 proc. rok do roku. Był to najniższy wynik od 2012 roku i trzeci najlepszy w ostatniej dekadzie.
Jest jeszcze jedna ciekawa prawidłowość. W ostatniej dekadzie najwięcej rozwodów było w latach 2007 i 2015. Co jest charakterystycznego dla tych dwóch lat? Zarówno 2007 r., jak i 2015 r. to czas zmian rządów. W 2007 r. PiS oddawało władzę w przedterminowych wyborach, w 2015 r. ją odzyskiwało. W tych latach też rodziło się wyraźnie mniej dzieci.
Momenty przełomów politycznych najwyraźniej źle wpływają na demografię, a zażarte wojny na górze oddziałują na atmosferę w domach i ludzkie decyzje. Więcej spokoju w polityce poprawiłoby prawdopodobnie przyszłość demograficzną naszego kraju. Niewykluczone, że dałoby efekty podobne do 500+, który kosztować ma przecież podatników aż 23 mld zł rocznie. Co pozostawiamy politykom pod rozwagę.