4,89 mld zł - tyle kosztowały wypłaty w ramach flagowego programu rządowego Rodzina 500+ przez pierwsze trzy miesiące jego obowiązywania. - Ci którzy krytykują ten program nie mają wyobraźni albo są bezdusznymi technokratami - ostro odpierała krytykę programu Beata Szydło. Zdementowała też słowa wicepremiera Morawieckiego, jakoby Polska zadłużyła się na jego realizację.
Jak poinformowali przedstawiciele rządu na specjalnie zwołanej konferencji, świadczenie otrzymało już 3 mln 240 tys. dzieci. Przez te trzy miesiące do gmin wpłynęło 2,62 mln wniosków, z czego 40 proc. z nich przez pierwsze cztery dni, a 78 proc. przez pierwszy miesiąc naboru. Na rozpatrzenie oczekuje jeszcze 390 tys. wniosków.
Program "Rodzina 500 Plus" ruszył 1 kwietnia. Na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie do ukończenia przez nie 18 roku życia przysługuje 500 zł miesięcznie. Nie trzeba spełniać żadnych dodatkowych warunków. Świadczenie na pierwsze dziecko otrzymują te rodziny, w których dochód na osobę jest mniejszy niż 800 złotych lub 1200 złotych, jeśli w rodzinie jest dziecko niepełnosprawne.
Był kredyt czy nie?
Konferencję premier Szydło, minister rodziny Elżbiety Rafalskiej i szefa resortu finansów Pawła Szałamachy poprzedził zgrzyt. Na początku tygodnia wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki powiedział na spotkaniu w Bydgoszczy, że program "Rodzina 500+" jest realizowany na kredyt i trzeba było zadłużyć się na 20 mld zł. Te słowa wywołały burzę w internecie i mediach, a Morawiecki wydał we wtorek po południu oświadczenie, że został źle zrozumiany.
- Myśmy nie zaciągali żadnego kredytu na 500+, myśmy zainwestowali w przyszłość Polski - deklarowała premier Szydło pytana przez dziennikarzy o wypowiedź Morawieckiego. Zwróciła uwagę, że Morawiecki podkreślił w swoim oświadczeniu, że 500+ jest bardzo ważnym programem. - Cieszę się, że cały rząd jest przekonany do tego, że program jest naszym wspólnym priorytetem - powiedziała, ale nie odpowiedziała bezpośrednio na pytanie, czy ma żal do Morawieckiego za jego słowa.
- Program jest wprowadzany w warunkach stabilnej sytuacji budżetowej i stabilnego finansowania - dodawał minister Szałamacha. - Budżet w przyszłych latach będzie zapewniał stabilne finansowanie programu - przekonywał.
Minister jest też przekonany, że 500 zł na dziecko przełoży się na wzrost polskiego PKB. - Szacujemy, że impuls popytowy dzięki Rodzinie 500+ przyniesie w tym roku wzrost 0,5 pkt. proc. - mówił.
Lepiej w Polsce powiatowej
Premier Beata Szydło jest dumna z programu, ponieważ "podnosi godność życia polskich rodzin". - Ten program już przynosi konkretne efekty - zapewniała. - Polskim rodzinom po prostu zaczyna się lepiej żyć. Być może dla tych, którzy nie mieli wcześniej takich problemów, jest to niedostrzegalne - mówiła. Jej zdaniem wystarczy jednak wyjechać poza granice dużych aglomeracji i posłuchać opowieści ludzi, by zobaczyć skutki działania programu. Szczególnie widoczne mają być w – jak mówiła – Polsce powiatowej. Efektem 500+ ma być między innymi to, że matki nie muszą kupować dzieciom jedzenia "na zeszyt" ani zaciągać chwilówek, żeby kupić im podręczniki.
- Ci którzy krytykują ten program nie mają wyobraźni albo są bezdusznymi technokratami - mówiła Beata Szydło. - ten program ma zapewnione finansowanie na ten rok, przyszły i kolejne. To będzie priorytetowy program Prawa i Sprawiedliwości - podsumowała.