54-letni górnik zginął w kopalni "Wesoła" w Mysłowicach. Do wypadku doszło na poziomie 665 metrow pod ziemią.
Mężczyznę znaleziono rano z urazem głowy w przekopie taśmowym w okolicach napędu przenośnika taśmowego czyli urządzenia transportującego węgiel. Na razie nic nie wiadomo o okolicznościach śmierci górnika. Mężczyzna był doświadczonym górnikiem-elektrykiem. W górnictwie pracował od 25 lat.
To trzeci śmiertelny wypadek w kopalniach węgla kamiennego w tym roku. .
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.