Likwidacja cukierni Bliklego, która przez 148 lat działała przy warszawskim Nowym Świecie, przypomniała o paradoksie najdroższej ulicy w Polsce. Choć lokalizacja jest uznawana za jedną z najbardziej prestiżowych w Polsce, to dyskonty i sklepy monopolowe wypierają znane marki. Zdaniem ekspertów część winy ponosi miasto.
Wynajęcie metra kwadratowego w lokalu przy Nowym Świecie kosztuje w tym roku średnio 1020 euro. Na przecinającej ją Chmielnej są już tańsze o około 300 euro za metr. Co ważne kwoty są niższe niż przed rokiem.
"Od wielu lat obserwujemy spadek atrakcyjności ulicy Nowy Świat z roku na rok wycofują się z niej kolejne wielkie marki, a w ich miejsce pojawiają się najemcy, którzy nie mają już tak dużej siły przyciągania klientów. W konsekwencji ruch uliczny spada, a czynsze pozostają na bardzo wysokim poziomie" – napisał w oświadczeniu przesłanym "Stołecznej" prezes spółki A.Blikle Michał Wólczyński.
O wysokie czynsze i coraz mniejszą atrakcyjność Nowego Światu zapytaliśmy przedstawicieli branży wynajmu nieruchomości handlowych i komercyjnych.
Brak planu
- Oferta na stołecznych ulicach handlowych różni się, jeśli porównamy ją z innymi stolicami Europy. Jest wiele powodów takiej sytuacji, ale głównym problemem jest brak planu dla lokali użytkowych na głównych ulicach handlowych. Cierpi na tym m.in. Nowym Świat - mówi nam Lucyna Śliż, dyrektor ds. rozwoju działu powierzchni handlowych, Cushman & Wakefield.
Na ten sam problem zwróciła uwagę Justyna Podpora z Nuvalu. - W przypadku Nowego Światu jednym z problemów jest brak koncepcji handlowej dla tej ulicy, co sprawia, że lokale wynajmowane są bez żadnego planu i trudno nadać tej ulicy jednolity charakter - tłumaczy.
O problem braku strategicznego planowania zapytaliśmy Urząd Miasta. Wciąż czekamy na odpowiedź.
Prawo własności
Brak planu oraz mało przejrzysta struktura własności poszczególnych budynków blokuje możliwość selekcji najemców. Część nieruchomości pozostaje we władaniu samorządów, część w rękach prywatnych, co nie sprzyja profesjonalnemu zarządzaniu
- W przetargach miejskich bardzo często wygrywa najdroższa oferta, niezależnie od profilu najemcy. Zdarza się również, że najemca nie podejmuje działalności w lokalu, co prowadzi do powtarzania przetargów - wskazuje Lucyna Śliz.
- Wynajem w tym miejscu odbywa się głównie na zasadzie podaż – popyt, a ponieważ właścicielom zależy na stałym przychodzie, to w dużej części lokale wynajmowane są przypadkowo i w wielu przypadkach nie jest istotne, czy będzie to kolejny dyskont, czy sklep ekskluzywnej marki. Z takim przypadkiem mieliśmy do czynienia, gdy na Nowym Świecie pojawiła się Biedronka, dla której lokal przy prestiżowej i ruchliwej ulicy to znakomite miejsce - dodaje przedstawicielka Nuvalu
Konkurencja
Nowy Świat musi radzić sobie także z konkurencją ze strony innych lokalizacji w mieście miasta. Stawkę, jeśli chodzi o ofertę gastronomiczną, podbija Plac Konstytucji z okoliczną Halą Koszyki. Z kolei handel podbiera nieodległa, ale znacząco tańsza ulica Mokotowska.
Nie bez znaczenia pozostaje dynamiczny rozwój Pragi. Po prawej stronie wyrastają kolejne miejsca, w których skupiają się nowo otwierane restauracje. Co więcej, miasto doprowadziło do fazy rozwojowej kilka projektów komercyjnych w ramach rewitalizacji tej części miasta.
"Wolna amerykanka"
- Nowy Świat pozostaje ulicą nastawioną na turystów - mówi Lucyna Śliż i przyznaje, że jest to doskonały punkt wyjścia do stworzenia handlowej części miasta z prawdziwego zdarzenia.
- Na tego typu ulicach w Europie Zachodniej też pojawiają się najemcy z "niższej" półki, ale całościowa oferta jest znacznie szersza niż nasza. U nas panuje "wolna amerykanka". Inicjatywy takie, jak stowarzyszenie Nowy Świat pomagają w kreowaniu wspólnej polityki najemców i właścicieli lokali - dodaje Śliż.
Justyna Podpora wskazuje również na zmieniające się rynkowe trendy w kontekście zagospodarowania przestrzeni Nowego Światu. - Handel się zmienia, a Nowy Świat obecnie nie jest postrzegany jako ulica handlowa, tylko miejsce spędzania wolnego czasu z szeroką ofertą gastronomiczną. Na zakupy warszawiacy wybierają galerie, a nie ulice handlowe - ocenia.