"Pragniemy wskazać, że środowisko telekomunikacyjne wyraża głębokie zaniepokojenie i wątpliwości odnośnie zgodności projektu z regulacjami prawnymi oraz wspólnymi wartościami przyjętymi przez Państwa Członkowskie UE" - czytamy w piśmie, które polskie firmy wysłały w piątek do Komisji Europejskiej. Dotarł do niego portal wirtualnemedia.pl
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy w sprawie abonamentu do odpowiedzi wywoływane są unijne władze. Ta sama grupa firm wysłała bowiem wniosek w połowie kwietnia. Piątkowy list to uzupełnienie tego kwietniowego.
- Odpowiadamy na wszystkie listy, które otrzymujemy. Ale część analiz, które przeprowadzamy, ma dać odpowiedź na pytanie, które unijne prawo może wchodzić w grę. Bo to nie zawsze jest jasne i dlatego część analiz jest temu poświęcona - informowała wówczas rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreeva.
Pod pismem podpisało się siedem organizacji z branży. Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, są wśród nich: Krajowa Izba Gospodarcza, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej oraz Związek Pracodawców Prywatnych Mediów.
Co nie podoba się organizacjom? Poza oczywistymi zarzutami, dotyczącymi naruszania ochrony danych osobowych przez operatorów, pojawiają się cztery inne.
Firmy podkreślają, że nowy system poboru abonamentu może stanowić pomoc publiczną dla mediów narodowych, co wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej. Ponadto, przepisy naruszają też ich zdaniem neutralność technologiczną - nakładają bowiem obowiązki - zresztą "wątpliwe prawnie" - tylko na wybranych operatorów.
Skarżącym nie podoba się również zmiana zasad, dotyczących przetwarzania danych abonenta. W umowach bowiem klienci akceptowali je tylko "na potrzeby świadczenia usługi". Teraz okazuje się, że operator będzie je przekazywał Poczcie Polskiej. De facto bez zgody klienta.
Co zakłada projekt?
Nowelizacja ustawy abonamentowej, o której wielokrotnie pisaliśmy na łamach money.pl, zakłada uszczelnienie systemu m.in. poprzez przekazanie danych Poczcie Polskiej o klientach kablówek i platform cyfrowych.
W czwartek późnym wieczorem projekt ustawy przyjąłSejm w pierwszym czytaniu. Teraz trafił on do sejmowej komisji kultury. Głosowanie poprzedziła jednak gorąca debata, w której cała opozycja sprzeciwiała się wprowadzeniu nowych przepisów.
Resort Kultury zakłada, że dzięki założeniu, że każdy, kto korzysta z usług platformy, musi mieć telewizor, uda się skutecznie zobligować 2,8 mln gospodarstw domowych do rejestracji odbiornika i płacenia abonamentu. W ten sposób liczy, że uda się ściągnąć dodatkowe 730 mln zł.
Osoby, które w dniu wejścia ustawy będą miały podpisane umowy z operatorami płatnej telewizji, zostaną potraktowane tak, jakby je dopiero podpisały. W ciągu 30 dni od wejścia w życie nowych przepisów dostawcy usług będą musieli poinformować klientów, że zostali domyślnie uznani za posiadaczy odbiorników telewizyjnych, a ich dane w ciągu 60 dni od wejścia w życie nowelizacji zostaną przekazane Poczcie Polskiej.
To nie koniec, poczta będzie mogła żądać od operatorów (np. w celu egzekucji zaległych opłat) przekazania w ciągu 14 dni danych wskazanych klientów.
Poczta Polska zapłaci operatorom za przekazywanie informacji. Będzie to zwrot kosztów plus 6-10 proc. Stawki, sposób ich wyliczenia i przekazania operatorom ustali Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wspólnie z ministrem infrastruktury.
W projekcie zapisano, że umorzone zostaną postępowania egzekucyjne dotyczące zaległości w abonamencie RTV. Nie będą też wszczynane takie postępowania dotyczące ewentualnego niepłacenia wcześniej abonamentu przez użytkowników płatnej telewizji, których dane trafią do systemu Poczty Polskiej.
Abolicji natomiast mają zostać poddani ci, którzy za abonament zapłacą za pół roku z góry. Na wszystkie pytania dotyczące abonamentu odpowiadaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach.