- Chcemy, by od drugiej połowy roku fundament finansowania mediów publicznych był solidniejszy - mówił w niedzielę wiceminister kultury Jarosław Sellin. Jak pisała WP money, do projektu noweli ustawy o abonamencie zgłoszono prawie 300 uwag. Sellin uchylił także rąbka tajemnicy mówiąc, że PiS będzie myśleć o "zupełnie nowym sposobie finansowania mediów publicznych".
Projekt noweli ustawy o opłatach abonamentowych ma poprawić ich pobór poprzez włączenie dostawców usług telewizji płatnej do procesów rejestracji odbiorników oraz identyfikacji podmiotów obowiązanych do wnoszenia opłat abonamentowych. Przygotowany przez resort kultury projekt został przesłany do konsultacji społecznych i międzyresortowych na początku marca.
Wiceminister kultury w niedzielę w Radiu ZET i Polsat News mówił, że do projektu zostało zgłoszonych prawie 300 uwag. - Niektóre merytorycznie ciekawe, dlatego myślę, że dyskusja na temat tej ustawy będzie się jeszcze toczyła, ale chcemy do połowy roku doprowadzić do sytuacji, w której w drugiej połowie roku wreszcie mielibyśmy solidniejszy fundament finansowania mediów publicznych, bo on dzisiaj jest bardzo słaby - zaznaczył.
Według Sellina w projekcie, który ma uszczelnić pobór abonamentu, chodzi o "zachęcenie" do opłacania abonamentu tych, którzy dzisiaj go nie płacą, a "ewidentnie mają tradycyjne odbiorniki radiowe i telewizyjne, bo np. podpisali umowy o dostarczeniu usług z płatnymi telewizjami".
Wiceminister kultury określił obecny sposób finansowania mediów publicznych jako "nieco anachroniczny". - Dlatego w przyszłości będziemy myśleli o zupełnie nowym sposobie finansowania mediów publicznych - mówił.
- Zgodnie z tym rozwiązaniem, które jest obecnie, należy płacić za odbiornik radiowy i odbiornik telewizyjny. Dzisiaj ze względu na rozwój technologiczny to się bardzo pokomplikowało, bo zawsze można zapytać, czy smartfon nie jest odbiornikiem radiowym i telewizyjnym - powiedział wiceminister kultury. - Chcemy na razie tylko uszczelnić pobór abonamentu i zachęcić ludzi do tego, by abonament chcieli płacić - dodał.
Abonament RTV, czyli nowy projekt resortu kultury
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych czynności związane z rejestracją odbiorników, poborem opłat, kontrolą abonamentową i weryfikowaniem zwolnień realizowane będą nadal przez Pocztę Polską.Poprawienie poboru opłat abonamentowych ma nastąpić dzięki włączeniu dostawców telewizji płatnej (operatorów sieci kablowych i platform satelitarnych) do procesu rejestracji odbiorników oraz identyfikacji ich użytkowników. Zgłoszenia te będą przekazywać Poczcie, co spowoduje, że osoby zawierające umowę o dostarczanie telewizji płatnej nie będą musiały osobno dokonywać rejestracji odbiornika.
Projekt zakłada, że Poczta Polska będzie mogła skierować do dostawców usług telewizji płatnej zapytanie dotyczące poszczególnych klientów w celu ustalenia obowiązku zarejestrowania przez nich odbiornika. - Dane, które będą udostępnione, to będą dane podstawowe osoby, które zakładamy, że posiada odbiornik. To nie będą wszystkie dane dotyczące abonentów; nie interesuje nas i Poczta nie będzie zainteresowana tym, jakiego typu usługa jest dostarczana - tłumaczył wicepremier minister kultury Piotr Gliński.
Według informacji KRRiT na koniec 2016 r. z uiszczaniem opłat abonamentowych zalegało ponad 2 mln gospodarstw domowych, w których były zarejestrowane odbiorniki radiowe lub telewizyjne. Kwota zaległości za ostatnie pięć lat, w stosunku do których możliwa byłaby egzekucja, przekraczała 3 mld zł.
Lawina uwag do nowego projektu Glińskiego
Jak już pisaliśmy w WP money, bardzo poważne zastrzeżenia dotyczące nowych przepisów ma Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Według GIODO pozyskiwanie danych od operatorów powinno obejmować wyłącznie umowy zawarte po wejściu w życie nowelizacji, ponieważ w przeciwnym razie może dochodzić do łamania praw konsumentów przez zmianę warunków umów o charakterze prywatnoprawnym.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych ostrzega, że przepisy sformułowano w taki sposób, że w praktyce może dochodzić do pozyskiwanie przez Pocztę Polską kopii zbiorów danych administrowanych przez dostawców usług telewizji płatnej.
"Dane osobowe nie mogą być zbierane na zapas, na wszelki wypadek" - podkreślił inspektor w liście do resortu kultury, do którego dotarł WP money. Zaznaczono w nim, że pełna analiza projektu będzie możliwa po publikacji uzasadnienia ustawy.
Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji MEDIAKOM zlecił analizę projektu. Ogłosił swoje stanowisko w tej sprawie i poddał propozycję PiS miażdżącej krytyce. Z projektu - zdaniem Związku - bije nieznajomość rynku i oferowanych usług, a w przepisach aż roi się od niejasnych definicji.
MEDIAKOM zwraca uwagę, że w projekcie znalazły się sformułowania niespotykane dotychczas w polskim prawie. Nie byłoby to problemem, gdyby twórcy projektu sami napisali definicje. Nie zrobili tego. I przez to w świetle przepisów niejasne jest, czym właściwie są "dostawcy usług telewizji płatnej" i "umowy o dostarczenie telewizji płatnej".
Uwagi do projektu zgłosił także szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.Minister w uwagach do projektu zwrócił uwagę, że dostawcy bezpłatnych serwisów usług medialnych na żądanie dostarczający treści za pomocą internetu (VOD) nie będą objęci przepisami ustawy, co w wyniku wejścia projektowanych rozwiązań w życie może oznaczać rezygnację klientów z płatnej telewizji na rzecz dostępnych serwisów VOD.