Dziś Sejm będzie głosował w sprawie udzielenia rządowi Ewy Kopacz (na zdjęciu) absolutorium PiS będzie przeciwko - zapowiedział poseł PiS Henryk Kowalczyk. Argumentował, że rząd księgowo zmniejsza deficyt, a jego polityka gospodarcza oparta jest na zadłużaniu się. Podobne zdanie mają posłowie lewicy i również zagłosują przeciwko. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby Rada Ministrów nie uzyskała absolutorium za 2014 rok.
Poseł - w sejmowej debacie nad przyjęciem sprawozdania z realizacji budżetu w 2014 r. oraz udzieleniem rządowi absolutorium za ten okres - ocenił, że warunki realizacji budżetu były lepsze niż w poprzednich latach. Wzrost PKB był wyższy niż się spodziewano i wyniósł 3,4 proc., spadło bezrobocie. "Wydawać by się mogło, że po takim wzroście budżet będzie wykonany znakomicie" - powiedział.
Jednak jego zdaniem wcale tak nie było, czego przykładem może być wzrost zadłużenia państwa o 40 mld zł i to pomimo przejęcia pieniędzy z OFE. - Mimo że przywłaszczono 130 mld zł z OFE, to i tak zadłużenie realnie znacznie wzrosło - wskazywał poseł. Kowalczyk zacytował fragment raportu NIK, w którym Izba ocenia, że polityka gospodarcza rządu była oparta na zwiększeniu zadłużenia bez rozwoju polskiej gospodarki. - Tak ocenia NIK - podkreślał.
Poseł przyznał, że dochody budżetowe były większe od planowanych, ale ocenił, że były niewiele wyższe. - Wydatki natomiast były znacząco mniejsze, bo o 9 mld zł. Stąd mniejszy bezpośredni deficyt w budżecie państwa. Ja bardzo zwracam uwagę na słowo bezpośrednio zapisany, bo on nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - wskazywał. Jego zdaniem deficyt jest "pomniejszany w sposób księgowy".
Kowalczyk zarzucił też rządowi, że system podatkowy jest nieszczelny. Jak wskazywał, zaległości podatkowe wzrosły w ubiegłym roku o 13 mld zł do 57,5 mld zł. - Na to bardzo mocno zwracał uwagę Międzynarodowy Fundusz Walutowy w styczniowym raporcie - wytykał poseł. - Wzmożone kontrole powinny być wycelowane w dużych podatników (...) którzy wyprowadzają dochody za granicę, a nie nasilenie na małe kontrole - ocenił. - Szukajmy tam, gdzie wychodzą setki milionów złotych - apelował.
Poseł pytał także rząd, czy nadal utrzymywany jest dostęp Polski do elastycznej linii kredytowej. - Koszty tej linii to przez ostatnie lata 1,5 mld zł. Czy nam jest to potrzebne? - dociekał.
- Nieodparcie odnosi się wrażenie, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie, jak to mówił jeden klasyków, ale niestety oprócz tego całkiem realnie i praktycznie, a nie tylko teoretycznie, wyprowadzane są pieniądze - czy to z budżetu państwa, czy ze spółek Skarbu Państwa, do prywatnych kieszeni działaczy PO i PSL - mówił Kowalczyk.
- Każdy kto myśli odpowiedzialnie o Polsce, o budżecie, o finansach, nie może akceptować takiej realizacji budżetu, takiej polityki finansowej i gospodarczej, nie może akceptować takiego rządzenia przez koalicję PO-PSL, która myśli tylko o sobie, a nie myśli o mniej zamożnych Polakach, nie myśli o rozwoju gospodarczym. Nie myśli o polityce społecznej"- podsumował poseł.
SLD: Budżet był zły
- Budżet państwa w 2014 r. był zły i również jego wykonanie było nienajlepsze, po stronie dochodów jak i wydatków - twierdził poseł SLD Ryszard Zbrzyzny. Dodał, że dlatego jego partia również nie poprze absolutorium dla rządu.
- Cel, który był wpisany w ten niedobry budżet, zdaniem SLD, też nie został wykonany. Niedoszacowano strony przychodowej i nie wykonano minimalistycznych planów wydatków budżetu państwa w roku 2014 - powiedział.
Jak dodał, lista zarzutów pod adresem budżetu jest bardzo długa. "Był to niestety budżet kolejnego mrożenia płac, nie tylko zresztą w sferze budżetowej, ograniczania świadczeń społecznych, ale także socjalnych" - powiedział.
Dodał, że rosły obciążenia podatkowe, co zostało wykazane przez NIK. - Na kolejne trzy lata podwyższono podatek VAT. Miało być to przejściowe do końca roku 2014, okazuje się, że będziemy mieli jeszcze trzy lata wyższy VAT. (...) Ten wyższy VAT zapłacili przede wszystkim ci najubożsi, którzy w tej konsumpcji biorą najwyższy udział - powiedział. Skrytykował też to, że kolejny rok podnoszono podatek akcyzowy od alkoholu i tytoniu.
Jak mówił, rząd nie zgodził się też na wprowadzenie trzeciej stawki podatkowej, która opodatkowałaby tych najbardziej majętnych - dla dochodów pow. 30 tys. zł miesięcznie. Skrytykował też fakt, że ze strony rządzących nie było akceptacji dla podatku od transakcji finansowych i opodatkowania hipermarketów.
- SLD nie zgadza się na taką politykę fiskalną państwa. (...) Mamy miliony biednych pracujących na umowach-zleceniach i samozatrudnieniu. Miliony młodych uciekają za granicę za pracą. W Polsce pozostają osoby starsze na głodowych pensjach, bezrobotni, bez zasiłków oraz na głodowych emeryturach - powiedział. Dodał, że wszystkie decyzje rządzących uderzały w pracujących oraz emerytów i rencistów. Powiedział też, że Polska pod rządami PO-PSL nie jest państwem sprawiedliwości społecznej ani przyjaznym dla obywateli. - Nie poprzemy zatem absolutorium dla rządu - powiedział.
Koalicjant lojalny
- Rok 2014 był dobry, jeśli chodzi o polską gospodarkę i finanse; wystawieni na próbę przez rosyjskie embargo, daliśmy sobie świetnie radę - mówił z kolei Jan Łopata z PSL.
- W związku z powyższym, uwzględniając te fakty, chcę oświadczyć, że jesteśmy jako klub za przyjęciem sprawozdania, udzieleniem rządowi Rzeczypospolitej absolutorium - oświadczył.
Łopata podkreślał, że 2014 rok był dobry mimo "rozchwianej (...) sytuacji politycznej, gospodarczej, w otaczającym nas świecie". "Wspomnę tu sytuację na Ukrainie i rosyjskie embargo chociażby" - dodał.
Według polityka PSL 25 lat budowania nowej rzeczywistości gospodarczej to wielki sukces Polski. Przekonywał, że nie należy tego deprecjonować. - Wystawieni na próbę przez embargo, daliśmy sobie świetnie radę. O tym pamiętajmy, to też nasze polskie doświadczenie - zaznaczył.
- W 2014 roku PKB zwiększył się realnie o 3,4 proc. rok do roku, podczas gdy zarówno prognoza ministra finansów, jak i Narodowego Banku Polskiego przewidywała wzrost znacznie niższy - mówił Łopata. Wskazywał także, że dochody budżetu państwa w 2014 roku były o 2,1 proc. wyższe od planu zakładanego w ustawie budżetowej na 2014 rok, przy czym - jak dodał - wyraźnie wyższe od prognozowanych były wpływy z VAT.
Wskazywał też m.in., że państwowy dług publiczny na koniec 2014 roku kształtował się na nieco wyższym poziomie niż przewidywała strategia, a wynikało to z osłabienia kursu złotego oraz wzrostu stanu środków na rachunku bieżącym. - Jednak w porównaniu do 2013 państwowy dług publiczny wyraźnie się obniżył - zauważył.
Łopata przypomniał też m.in., że w czerwcu Rada UE zamknęła procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski.
Komisja za absolutorium
Sejmowa komisja finansów rekomenduje Sejmowi przyjęcie sprawozdania z realizacji budżetu oraz udzielenie rządowi absolutorium za ten okres. Także Najwyższa Izba Kontroli oceniła pozytywnie wykonanie ustawy budżetowej za rok 2014, mimo wątpliwości.
Rząd podjął uchwałę ws. sprawozdania z wykonania budżetu państwa w 2014 r. pod koniec maja. Zgodnie ze sprawozdaniem dochody wyniosły 283,5 mld zł, wydatki - 312,5 mld zł, a deficyt - 29,0 mld zł. Najwięcej budżet dostał z VAT-u, następnie z akcyzy, podatku PIT, i - prawie dwa razy mniej niż z PIT - z CIT.
PKB w 2014 r. zwiększył się o 3,4 proc., wobec 1,7 proc. odnotowanych w 2013 r. Średnioroczny wskaźnik inflacji (CPI) wyniósł 0 proc. i był znacząco niższy od przyjętych założeń w ustawie budżetowej (2,4 proc.). Stopa bezrobocia rejestrowanego pod koniec 2014 r. wyniosła 11,5 proc.
Ustawa budżetowa na 2014 r. zakładała deficyt na kwotę 47,5 mld zł. Ostatecznie wyniósł on 28,9 mld zł, czyli był niższy o 18,5 mld zł od zaplanowanego (tj. o 39 proc.).