Jak wyjaśnia Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, w trakcie kontroli skarbowej ustalono, że dane darczyńców fundacji zawarte w oficjalnej dokumentacji nie odpowiadają rzeczywistości.
Krajowa Administracja Skarbowa uznała, że zachodzi podejrzenie prania brudnych pieniędzy, dlatego konieczne jest wszczęcie śledztwa i przeprowadzenie szeregu czynności przez instytucje odpowiedzialne za przeciwdziałanie praniu pieniędzy.
Władze fundacji podejrzewane są także o łamanie przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.
"Zgodnie z dokumentami Fundacji większość środków wpłacanych na FOD pochodziła od osób zasiadających we władzach Fundacji lub powiązanych z nimi osób i podmiotów. Kontrola wykazała natomiast, że środki wpłacane na FOD pochodzić mogą z innych źródeł" - tłumaczy Żaryn.
Kontrolerzy z KAS ustalili też, że spółka członka zarządu fundacji Bartosza Kramka Silk Road, która wpłacała środki na konto fundacji, otrzymywała wpłaty od podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w wirtualnych biurach w Wielkiej Brytanii. Na jej konto trafiły środki w kwotach: 1,27 mln dolarów, a także 64 tys. euro.
Spółki zarejestrowane na Seszelach, Belize i w Panamie
Właścicielami podmiotów przekazujących wskazane pieniądze były spółki zarejestrowane na Seszelach, Belize i w Panamie. Rzecznik koordynatora służb specjalnych wskazuje, ze wśród tych przedsiębiorstw są firmy znajdujące się w dokumentacji dotyczącej afery "Panama Papers".
"W ocenie KAS charakter transferów pieniężnych wskazuje, iż przekazywane środki pieniężne, których ostatecznym adresatem była FOD, mogą mieć przestępcze pochodzenie. Wskazywać na to może m.in.: duża łączna wartość przekazów pieniężnych, pochodzenie od bliżej nieznanych podmiotów prawa handlowego, przelewy od podmiotów zagranicznych utrudniające potencjalną kontrolę, przekazywanie pieniędzy w małych kwotach, by unikać procedur kontrolnych wymaganych prawem, przekazywanie stosunkowo dużych sum przez osoby bezpośrednio związane z Fundacją, co nie znajduje uzasadnienia w ich sytuacji majątkowej" - czytamy w komunikacie.
Po kontroli KAS Urząd Celno-Skarbowy w Łodzi wszczął dochodzenie w sprawie o przestępstwo skarbowe. Chodzi o takie przestępstwa jak złożenie organowi podatkowemu deklaracji lub oświadczenia, podającego nieprawdę lub zatajenie prawdy, a także nierzetelne prowadzenie ksiąg finansowych. Za popełnienie tych czynów grozi kara wysokiej grzywny - poinformowano.
Podejrzenie powiązań z Rosją
Szefową fundacji Otwarty Dialog jest Ludmiła Kozłowska, która na Ukrainie podejrzewana jest m.in. o zdradę stanu i grozi jej 15 lat więzienia. Polskie władze zakazały wjazdu Kozłowskiej do UE ze względów bezpieczeństwa. Chodzi o rodzinno-finansowe powiązania Kozłowskiej i jej fundacji z Rosją, którym konsekwentnie zaprzecza.
Zakaz zignorowało wiele krajów Wspólnoty. Ukrainka regularnie odwiedza Parlament Europejski, siedzibę ONZ w Genewie i parlamenty takich krajów jak Niemcy, Wielka Brytania, Francja czy Włochy. Na organizowanych tam konferencjach ostrzega przed zagrożeniem autorytaryzmem w Polsce.
W czwartek Ludmiła Kozłowska uczestniczyła w zorganizowanej przez Fundację Otwarty Dialog konferencji w parlamencie brytyjskim. Wśród prelegentów był także profesor UW Marcin Matczak.
"Ścieżka populizmu w stronę autorytaryzmu musi zostać zatrzymana. Na razie ofiarami są najbardziej aktywni, zaangażowani obywatele i mieszkańcy, ale każdy może być następny - ostrzegała Kozłowska. Mówiła też, że "obecna skala represji nie ma precedensu od upadku komunizmu".
Fundacja Otwarty Dialog powstała w Polsce w 2009 roku z inicjatywy Kozłowskiej. Cele statutowe fundacji obejmują "obronę praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postradzieckim", do którego zalicza także Polskę. Fundacja ma stałe przedstawicielstwa w Warszawie, Kijowie i Brukseli.
O Kramku, prywatnie mężu Kozłowskiej, po raz pierwszy zrobiło się głośno w połowie 2017 roku, gdy opublikował w sieci 16-punktową instrukcję, jak wywołać w Polsce rozruchy podobne do ukraińskiego Majdanu.
Fundacja Otwarty Dialog przekonuje, że kontrole skarbowe i inne działania polskich organów są zemstą za wymierzony we władzę Prawa i Sprawiedliwości wpis Kramka na Facebooku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl