Jest zgoda Sądu Okręgowego w Gdańsku na przesłuchanie 28 i 29 marca szefów Amber Gold Katarzyny P. i Marcina P. przez sejmową komisję śledczą - poinformowała w środę przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
Przesłuchanie ma się odbyć w gmachu Sądu Okręgowego w Warszawie. Oskarżeni zostaną przewiezieni do Warszawy w policyjnym konwoju.
- Komisja zwróciła się o zgodę na przesłuchanie oskarżonych małż. P. i sędzia prowadząca sprawę taką zgodę wyraziła - podał Tomasz Adamski, rzecznik ds. karnych SO w Gdańsku, przed którym od roku trwa proces małżonków P. za aferę Amber Gold. Oboje są aresztowani.
- Jest to wymóg formalny - dodał Adamski - zawsze tzw. organ dysponujący (czyli ten, w którego sprawie stosowane jest tymczasowe aresztowanie) musi wyrazić zgodę na wydanie osadzonych z aresztu i ich doprowadzenie w określone miejsce, na określoną czynność. Zaznaczył, że oskarżeni (tak jak w innych sprawach) zostaną przewiezieni przez policję - służbę konwojową. Podjęcie odpowiednich środków należy do policji.
Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., Katarzyna P. trafiła do aresztu w kwietniu 2013 r.
Na temat afery zabrał głos ostatnio Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości. Powiedział, że w tej sprawie "państwo działało jedynie teoretycznie".
Amber Gold - firma powstała na początku 2009 r. - miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Według Prokuratury Okręgowej w Łodzi Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Zdaniem śledczych, klienci od początku przy zawieraniu umów byli wprowadzani w błąd co do sposobu przeznaczenia zainwestowanych przez nich pieniędzy - zapewniano ich, że za pieniądze kupowane będzie złoto, srebro lub platyna, co potwierdzać miały wystawiane certyfikaty. Lokaty rzekomo miały być ubezpieczone i gwarantowane przez Fundusz Poręczeniowy AG, na który klienci musieli wpłacać 1 proc. wartości każdej lokaty.
Prokuratura uznała, że oskarżeni działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.
Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold bada sprawę od września 2016 r.