Sejmowa komisja śledcza ds Amber Gold rozpoczęła przesłuchanie b. dyrektora Departamentu Administrowania Obrotem Ministerstwa Gospodarki Jarosława Mąki. Resort gospodarki prowadził rejestr domów składowych, do którego wpisana została początkowo spółka Amber Gold. Kolejnym świadkiem Waldemar Pawlak we wtorek będzie ówczesny minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) w rozmowie z PAP wskazała, że podczas przesłuchania będzie poruszana m.in. kwestia funkcjonowania spółki Amber Gold jako domu składowego, a także przyczyny, dla których spółka ta została wykreślona z tego rejestru.
Firma Amber Gold powstała na początku 2009 r., miała inwestować w złoto i inne kruszce, a swoich klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji.
W sierpniu 2012 r. ówczesny wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak (który ma zostać przesłuchany przez komisję śledczą we wtorek po południu) informował, że w grudniu 2009 r. Amber Gold wystąpiła o wpisanie jej do rejestru domów składowych. Jak mówił, zgodnie z ówczesną ustawą o domach składowych, wystarczało do tego złożenie oświadczenia o spełnianiu ustawowych warunków i przedstawienie odpowiedniego wniosku, a spółka te warunki spełniła. W efekcie na liście domów składowych Amber Gold znalazła się już na początku stycznia 2010 r.
Pawlak zaznaczył wówczas, że w ramach działającego w jego ministerstwie systemu zarządzania jakością, rozpoczęto rutynowe procedury sprawdzające. Jak mówił, po przeanalizowaniu dokumentacji Departament Administrowania Obrotem wystąpił do KNF z pytaniem, czy nie zachodzi podejrzenie wykonywania przez tę spółkę czynności bankowych, a Komisja odpowiedziała, iż podjęła odpowiednie działania, jest np. postępowanie przed prokuraturą.
Ówczesny szef MG dodał, że jego resort wystąpił do spółki o dokumenty, w tym zaświadczenie o niekaralności prezesa Marcina P., natomiast Amber Gold odpowiedziała, że "niekarana jest Katarzyna P.". Jak tłumaczył Pawlak, po sprawdzeniu w krajowym rejestrze karnym okazało się, że "dorobek pana Marcina P. jest imponujący". W efekcie podjęto decyzję o zakazie prowadzenia działalności w zakresie przedsiębiorstwa składowego, a Amber Gold została wykreślona z rejestru domów składowych 22 czerwca 2010 roku.
"To jest przykład, gdzie administracja zadziałała dobrze" - podkreślał w 2012 r. Pawlak, dodając, że departament ministerstwa przesłał do KNF, prokuratury i sądu rejestrowego informację o wykreśleniu spółki z rejestru domów składowych w związku z tym, że Marcin P. był karany.
"Ciekawa była odpowiedź prokuratury, która nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego, ponieważ zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego oświadczenie musi być fałszywe nie tylko obiektywnie, ale też subiektywnie. W tym przypadku ktoś kilka razy skazany za oszustwo miał chyba przekonanie, że nie był skazany za dom składowy i czuł się w tej przestrzeni niewinny" - powiedział wówczas szef MG.
Podczas niedawnego przesłuchania wicepremier Jarosław Gowin, który stał na czele resortu sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, gdy wybuchła afera Amber Gold stwierdził, że "generalnie rzecz biorąc ws. Amber Gold polskie państwo nie zdało egzaminu". Zaznaczył jednocześnie, że nie znaczy to, iż "wszystkie instytucje oblały ten egzamin".
W jego ocenie co najmniej o działaniach dwóch instytucji w sprawie Amber Gold "można mówić w superlatywach". "Mam na myśli Ministerstwo Gospodarki, w okresie kiedy ministrem gospodarki był Waldemar Pawlak" - wskazał Gowin, dodając, że drugą instytucją była Komisja Nadzoru Finansowego.
Afera Amber Gold
Spółka Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukano w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Jesienią 2012 r. śledztwo przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która w czerwcu 2015 r. sporządziła akt oskarżenia ws. Amber Gold.
Według łódzkich śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Proces Marcina P. i jego żony trwa przed gdańskim Sądem Okręgowym.