Jak pisze "Rzeczpospolita", 9 listopada postawiła zarzuty gdańskiemu adwokatowi Łukaszowi D, byłemu dyrektorowi zarządzającemu OLT Express Jarosławowi F., a także twórcy piramidy finansowej Finroyal Andrzejowi K.
Za przełomowe można uznać zarzuty dla prawnika, który jest najbliższym współpracownikiem Marcina P. od samego początku jego działalności. To on wyciągnął późniejszego twórcę Amber Gold z więzienia w 2006 r. przed końcem kary i umożliwił mu budowę przestępczego biznesu.
Łukasz D. pracował w spółkach grupy Amber Gold i był bezpośrednio zaangażowany we wszystkie nielegalne działania Marcina P. Mimo to nigdy nie został nawet przesłuchany przez ABW i prokuraturę. Nie poradziła sobie z nim nawet sejmowa komisja śledcza.
Prawnik skutecznie wykorzystał status obrońcy Marcina P., który umożliwiał mu odmawianie składania zeznań z uwagi na tajemnicę adwokacką.
Łódzka Prokuratura Regionalna, która bada, co się stało z milionami wyprowadzanymi z Amber Gold, znalazła jednak sposób na Łukasza D. Wykazała, że adwokat przejął od Amber Gold luksusowe BMW X5 na podstawie fikcyjnej umowy.
Auto miało być zapłatą za szkolenie zarządu Amber Gold, którego prawnik jednak w rzeczywistości nie przeprowadził.
Obrończyni Łukasza D. zapewnia, że zarzuty prokuratury są absurdalne i jej klient nie przyznaje się do winy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl