Jest pierwszy w aferze FIFA, który przyznał się do brania łapówek. Zrobił to były amerykański działacz piłkarski Chuck Blazer. Pieniądze miał dostać za poparcie organizatorów mundiali w 1998 i 2010 roku.
Taka informacja znalazła się w dokumentach ujawnionych przez amerykańską prokuraturę, która prowadzi śledztwo w sprawie korupcji w FIFA. Chuck Blazer został przyłapany przez FBI i Urząd Podatkowy na ukrywaniu dochodów. Postawiony przed perspektywą 20 lat więzienia, poszedł na współpracę z prokuraturą. W 2013 roku formalnie przyznał się do wymuszeń, prania brudnych pieniędzy i unikania podatków.
Blazer zeznał, że wraz z innymi osobami wziął łapówkę za głosowanie na Maroko jako organizatora mistrzostw świata w 1998 roku (wygrała Francja). Pieniądze otrzymał również "w związku z wyborem Republiki Południowej Afryki na organizatora Mistrzostw Świata w 2010 roku", a także za prawa do transmisji z rozgrywek Gold Cup, w których występowała reprezentacja Stanów Zjednoczonych.
Porozumienie Chucka Blazera z prokuraturą obejmowało przekazywanie dokumentów i nagrywanie rozmów z innymi działaczami FIFA. W zamian za te działania i przyznanie się do winy, Blazer albo nie pójdzie do więzienia albo dostanie niski wyrok. Niezależnie od tego, zapłacił karę finansową w wysokości 1,9 miliona dolarów.
Kim jest Blazer? Działacz piłkarski zajmował się m.in. wynajmem mieszkań dla kotów, a Władimirowi Putinowi przypominał Karola Marksa. Związki Chucka Blazera z piłką nożną sięgają lat 70-tych kiedy został trenerem szkolnej drużyny swego syna. Potem działał w lokalnych i krajowych organizacjach piłkarskich.
Od 1990 roku był sekretarzem generalnym Konfederacji piłki nożnej Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów CONCACAF. Nazywano go "Panem 10%" bo tyle pobierał dla siebie za prawa do transmisji i inne kontrakty. Przez 20 lat zarobił nielegalnie co najmniej 20 milionów dolarów. CONCACAF płacił za wynajęte przez niego domy i mieszkania. Nowojorski apartament Blazera kosztował 18 tysięcy dolarów miesięcznie.
W przylegającym do niego mniejszym apartamencie - za 6 tysięcy dolarów miesięcznie - mieszkały jego koty. Chuck Blazer spotykał się z możnymi tego świata. Znał Billa Clintona i Władimira Putina. Prezydentowi Rosji przypominał Karola Marksa, choć innym - z powodu siwej brody i otyłości - kojarzył się ze Świętym Mikołajem. W 2011 roku Urząd Podatkowy przyłapał go na ukrywaniu dochodów. By uniknąć więzienia poszedł na współpracę z FBI i prokuraturą.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
2,5 mln zł na pensje. ELEWARR oszukiwał Za wysokie pensje, obchodzenie ustawy kominowej, zły nadzór - to podstawowe zarzuty NIK wobec rolniczej spółki. | |
Korupcja w FIFA. Ten ślad zaprowadzi do Blattera? Jak pisze "NYT", sprawa pogrąża sekretarza generalnego FIFA Jerome Valcke'a, najbliższego współpracownik prezydenta federacji Josepha Blattera. | |
10 mln dol. łapówki za mundial w RPA? Działacz z Trynidadu i Tobago jest jedną z centralnych postaci śledztwa amerykańskiej i szwajcarskiej prokuratury. |