- Członkowie zespołu prokuratorów [...], w skład którego wchodzą prokuratorzy, asystenci prokuratorów oraz funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego [...], intensywnie podejmują liczne działania dla wyjaśnienia wszelkich okoliczności wynikających z dotychczas otrzymanych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - powiedziała RMF FM Agnieszka Zabłocka-Konopka z Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Według informacji RMF FM warszawska prokuratura dostała już blisko sto doniesień od poszkodowanych na banki, które oferowały obligacje GetBacku. Poszkodowani piszą, że banki mogły łamać prawo, sprzedając klientom produkt niedostosowany do ich wiedzy, czego zabrania prawo. Jeśli klient nie rozumie, czym jest obligacja korporacyjna i czym się różni od obligacji skarbowych, to bank nie powinien mu jej oferować.
Po drugie, poszkodowani oskarżają banki, że ukrywały ryzyko związane z tą inwestycją. Często obiecywały, że obligacje przyniosą wielki zysk i na tym nie da się stracić.
- Poziomy prowizji od sprzedaży obligacji Getbacku były nienormalnie wysokie. Gdzie tu odpowiedzialność zaangażowanych podmiotów? Pośrednicy nie mogli nie zauważyć, że atrakcyjność jest zbyt wysoka, więc coś jest nie tak - mówił miesiąc temu w wywiadzie dla money.pl prof. Paweł Mielcarz z Akademii Leona Koźmińskiego.
Na rynku mówi się o nawet 5 proc. płaconych bankom za sprzedaż papierów dłużnych GetBacku. W rezultacie spółkę dług razem z odsetkami kosztował ponad 10 proc. To koszt świadczący o ciężkiej sytuacji i śmieciowym charakterze papierów. Handlujące tymi obligacjami podmioty miały jasny komunikat - coś tu śmierdzi. A ze sprzedaży nie rezygnowały.
Namówić dało się dziewięć tysięcy osób, pożyczając GetBackowi nawet 2,5 miliarda złotych i z odzyskaniem tych pieniędzy będą problemy. Spółka proponuje spłatę dwóch trzecich pożyczonej kwoty, bez odsetek, w ratach. Resztę ma spłacić we własnych akcjach.
Które banki pod okiem prokuratorów?
Nie podano jakich podmiotów dotyczy postępowanie prokuratury. W ramach postępowania zatrzymany został już prezes Polskiego Domu Maklerskiego, któremu prokuratura zarzuca działanie wspólnie i w porozumieniu z byłym prezesem zarządu GetBack podejrzanym Konradem K., na szkodę tej spółki. Polski Dom Maklerski był jednym z najaktywniejszych podmiotów, który oferował obligacje GetBacku.
Dwa miesiące temu pisaliśmy, że osoby, które wykupiły obligacje GetBacku, stworzyły grupę na Facebooku. Ta przy wsparciu prawników określiła listę podmiotów, które miały dopuszczać się według nich złych praktyk. Wśród firm, które wymieniono znalazły się m.in.: Idea Bank, Lion's Bank (marka Idea Banku)
, Citi Handlowy, Alior, Polski Dom Maklerski i Michael / Strom DM.
"Nabywcy obligacji nie byli informowani o licznych emisjach i gwałtownym zadłużaniu spółki. Przytoczone podczas spotkania relacje wskazują, że w większości przypadków mogło dojść do nieetycznej sprzedaży noszącej znamiona missellingu" - pisano w oświadczeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl