To, co usłyszeliśmy, jest bardzo mocne, ale to mogą nie być jedyne fakty - mówi o aferze KNF Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji w latach 2006-2011. I dodaje: Należałoby uszanować prawo do przedstawienia sytuacji przez głównego zainteresowanego.
Przyznaje jednak, że sam fakt rozmowy na linii Chrzanowski-Czarnecki jest mocnym naruszeniem zasad.
- Spotkania z nadzorem są konieczne. Za moich czasów też tak było, ale za każdym razem przy rozmowie byli świadkowie. Nie wolno spotykać się sam na sam – uważa Stanisław Kluza.