Mimo wyroku charyzmatyczny Lula, który był prezydentem w latach 2003-10, pozostaje na wolności. Będzie mógł złożyć odwołanie do drugiej instancji - podał sąd. Jeśli jednak wyrok zostanie potwierdzony, Lula pójdzie do więzienia i nie będzie mógł startować w wyborach prezydenckich w 2018 roku, choć jest obecnie liderem sondaży.
Lula był przed sądem oskarżony o przyjęcie łapówek w wysokości 3,7 mln reali (1,06 mln euro), wliczając w to trzypoziomowy apartament w nadmorskim kurorcie, od firmy budowlanej OAS zamieszanej w skandal stulecia Petrobras.
Przeciwko byłemu prezydencie prowadzone są jeszcze cztery inne postępowania sądowe. Lula konsekwentnie odrzuca wszelkie oskarżenia, wskazując, że nie opierają się one na konkretnych dowodach.
Afera wokół Petrobrasu - do niedawna największej firmy i inwestora w Brazylii - wybuchła w 2014 roku. Aresztowano i skazano wielu przedsiębiorców oraz członków dyrekcji koncernu, a także polityków. Straty oceniono pierwotnie na 800 mln, obecnie mówi się już o co najmniej 2 mld dolarów.
Proceder polegał na zawyżania wartości kontraktów zawieranych przez Petrobras z podwykonawcami robót inżynieryjnych oraz wydobywczych dla pozyskania "dodatkowych" środków, którymi następnie zarząd giganta naftowego Petrobras dzielił się z kierownictwem rządzącej lewicowej Partii Pracujących Luli.