Zarzuty dotyczą przestępstw oszustwa o znacznej wartości ośmiu osobom zatrzymanym w czwartek 11 maja w związku z tzw. dziką reprywatyzacją nieruchomości w Warszawie - poinformował Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
Są oni podejrzani o to, że wyrządzili Skarbowi Państwa i spadkobiercom właścicieli nieruchomości szkodę na kwotę nie mniejszą niż 46 milionów 100 tysięcy złotych. Po zakończeniu czynności przesłuchań prokuratorzy podejmą decyzje w przedmiocie wystąpienia do sądu o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Zarzuty dotyczą nieruchomości w centrum stolicy, w tym działki przy Pałacu Kultury i Nauki. Wartość szkód, prawdopodobnie znacznie wyższa od przyjętej na tym etapie śledztwa, będzie jeszcze weryfikowana przez biegłych rzeczoznawców powołanych przez prokuratorów.
- To dopiero początkowy etap tej sprawy. Prokuratura konsekwentnie i skrupulatnie będzie wyjaśniała wszystkie okoliczności dotyczące zwrotu setek innych warszawskich nieruchomości. Prokuratorzy będą stawiali zarzuty kolejnym osobom zamieszanym w ten przestępczy proceder - mówił Zbigniew Ziobro.
Prokurator Generalny zwrócił uwagę, że prokuratura prowadzi jednocześnie odrębne postępowanie w sprawie wydawania przez sądy decyzji korzystnych dla podejrzanych. - Jak pokazuje ta sprawa mamy do czynienia z sytuacją ustanawiania przez sędziów kuratorów dla osób, które w dacie wydawaniu decyzji miałyby prawie 140 lat.
W związku z tym prokuratorzy będą wyjaśniali również rolę sędziów w popełnieniu przestępstw związanych z tzw. dziką reprywatyzacją warszawskich nieruchomości - powiedział Zbigniew Ziobro.
Jak działali sprawcy?
- Przestępcze działania podejmowane przez podejrzanych miały na celu przejęcie przez tzw. handlarzy roszczeń Macieja M. i jego syna Maksymiliana M. praw do nieruchomości położonych w Warszawie przy Placu Defilad, a więc w sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki (dawny adres to ul. Sienna 29), przy ul. Twardej 8 i 10 oraz przy ul. Królewskiej 39 - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej I Zastępca Prokuratora Generalnego - Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
W przypadku nieruchomości przy ul. Królewskiej podejrzani odszukali jednego ze spadkobierców przedwojennych właścicieli, uzyskując od niego pełnomocnictwo, które umożliwiło adwokatowi Andrzejowi M. przeprowadzenie szeregu postępowań administracyjnych i sądowych. Z uwagi na brak pełnomocnictw ze strony pozostałych spadkobierców podejrzani posłużyli się pełnomocnictwem, które wydał rzekomy kurator spadku po pozostałych właścicielach - spółka z karaibskiej wyspy St. Kitts and Nevis.
Kuratora miał rzekomo wyznaczyć sąd St. Kitts and Nevis. Postanowienie sądu zagranicznego nie powinno jednak zostać uznane za skuteczne, albowiem zgodnie z orzecznictwem, jeżeli postępowanie spadkowe po cudzoziemcu dotyczy majątku nieruchomego położonego w Polsce, sprawa należy do wyłącznej jurysdykcji krajowej.
W przypadku nieruchomości przy Placu Defilad oraz ul. Twardej 8 i 10 mecenas Andrzej M. występował do sądów z wnioskiem o ustanowienie kuratora dla spadkobierców nieznanych z miejsca pobytu lub tzw. kuratora spadku nieobjętego. Jako kandydatów na te funkcje wskazywał podejrzanych adwokatów Tomasza Ż. lub Grażynę K.-B. Sądy akceptowały wskazanych przez Andrzeja M. prawników i wyznaczały ich na kuratorów, mimo że osoby, które mieli reprezentować, powinny zostać uznane za zmarłe.
W jednym przypadku sąd ustanowił kuratora dla osoby, która w chwili wydania decyzji miałaby 138 lat, a w innym przypadku - 128 lat. W innej ze spraw sąd ustanowił kuratora dla osoby żyjącej, znanej mecenasowi Andrzejowi M., która nie została zawiadomiona o toczącym się postępowaniu.
Tak wyznaczeni kuratorzy - adwokat Tomasz Ż. i adwokat Grażyna K.-B. - występowali do sądów z wnioskami o zniesienie roszczeń do nieruchomości ze strony rzekomo reprezentowanych przez nich osób. Wykraczało to poza czynności obejmujące zarząd majątkiem spadkowym, do którego kuratorzy byli upoważnieni. Sądy pozytywnie rozpatrywały wnioski przyznając całość praw do nieruchomości na rzecz spadkobiercy reprezentowanego przez mecenasa Andrzeja M.
W zamian kuratorzy mieli otrzymywać kwotę odpowiadającą wartości udziałów w roszczeniach należących do osób, które rzekomo reprezentowali. Wysokość tej kwoty szacowali rzeczoznawcy Michał Sz. i Jacek R., choć transakcje, które miały być podstawą wyliczenia, nigdy nie miały miejsca. W efekcie sądy wyrażały kuratorowi zgodę na zniesienie praw i roszczeń pozostałych spadkobierców za cenę od 2 do 3 proc. wartości nieruchomości. W przypadku nieruchomości przy ul. Twardej 8 jej wartość oszacowano na 23 miliony złotych, a wartość praw i roszczeń na 371 tysięcy złotych. Wartość nieruchomości położonej przy ul. Twardej 10 została oszacowana na 20 milionów złotych, a roszczenia na 490 tysięcy złotych. W przypadku nieruchomości przy Placu Defilad, a więc w sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki (dawny adres to ul. Sienna 29) wartość nieruchomości oszacowano na 14 milionów 400 tysięcy złotych, a wartość praw i roszczeń na 345 tysięcy złotych. Natomiast w zakresie nieruchomości położonej przy ul. Królewskiej 38 jej wartość
oszacowano na 4 miliony 600 tysięcy złotych, a wartość roszczeń na 110 tysięcy złotych.
Pozwoliło to adwokatowi Andrzejowi M. na przejęcie za rażąco zaniżoną cenę praw i roszczeń do nieruchomości na rzecz reprezentowanych przez niego spadkobierców, a faktycznie na rzecz podejrzanych Macieja M. i Maksymiliana M.
Ocena zachowań sędziów i podejmowanych przez nich decyzji jest przedmiotem odrębnego postępowania, które prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.
Zarzuty wobec podejrzanych
Znany warszawski adwokat Andrzej M. jest podejrzany o cztery przestępstwa oszustwa znacznej wartości (art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego).
Taki sam zarzut usłyszał Maciej M., znany ze skupowania roszczeń i praw do warszawskich nieruchomości.
Jego syn Maksymilian M., także handlarz roszczeń i praw do warszawskich nieruchomości, jest podejrzany o popełnienie dwóch oszustw znacznej wartości (art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego).
Dwóm rzeczoznawcom majątkowym, Michałowi Sz. i Jackowi R., prokurator zarzucił pomocnictwo w popełnieniu oszustw znacznej wartości (art. 18 par. 3 kodeksu karnego w związku z art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego). Michał Sz. jest podejrzany o popełnienie czterech takich przestępstw, a Jacek R. - dwóch.
Dwojgu adwokatom, Grażynie K.-B. i Tomaszowi Ż., którzy zostali ustanowieni przez sądy kuratorami spadkobierców nieruchomości, prokurator zarzucił ułatwienie popełnienie oszustw znacznej wartości (art. 18 par. 3 kodeksu karnego w związku z art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego). Grażyna K.-B. jest podejrzana o popełnienie czterech takich przestępstw, a Tomasz Ż. - jednego.
Andrzejowi K. prokurator zarzucił popełnienie jednego oszustwa znacznej wartości (art. 286 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kodeksu karnego w związku z art. 12 kodeksu karnego).
Rozwojowy charakter sprawy Wczorajsze zatrzymania zostały dokonane w związku z postępowaniem przygotowawczym dotyczącym reprywatyzacji nieruchomości położonych na terenie m.st. Warszawy. Zarządzeniem I Zastępcy Prokuratora Generalnego - Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego od 17 października 2016 roku w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu działa specjalny zespół prokuratorów, który prowadzi szereg śledztw w tej sprawie.
- Obecnie w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu prowadzone są 43 śledztwa dotyczące tzw. dzikiej reprywatyzacji. 135 postępowań dotyczących tego typu przestępczości prowadzonych jest w warszawskich prokuraturach - mówił Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
W toku prowadzonego postępowania prokuratorzy z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu wcześniej postawili już zarzuty 10 osobom, w tym byłemu Zastępcy Dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jakubowi R. oraz jego rodzicom, a także znanemu warszawskiemu adwokatowi Robertowi N. Wobec tych osób cały czas stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Śledztwo to ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.