Komisja dyscyplinarna Ministerstwa Sprawiedliwości wyda decyzję w sprawie Marzeny Kruk, urzędniczki resortu zamieszanej w aferę reprywatyzacyjną. Otrzymała ona około 38 milionów złotych odszkodowania za nieruchomości w Warszawie, odebrane na mocy tak zwanego dekretu Bieruta.
W zeszłym tygodniu Marzena Kruk zrezygnowała z pracy w ministerstwie, nie grożą jej więc konsekwencje służbowe. Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział jednak, że resort zbada sprawę zgodnie z procedurami tak, aby ewentualni winni ponieśli odpowiedzialność, a skarb państwa nie był narażony na żadne koszty.
Komisja dyscyplinarna Ministerstwa Sprawiedliwości badała oświadczenia majątkowe Marzeny Kruk z czterech ostatnich lat. Jeśli stwierdzi nieprawidłowości, może to być dowód dla prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Wątpliwości budzi fakt, w jaki sposób urzędniczka weszła w posiadanie roszczeń do nieruchomości i czy informowała o tym przełożonych, miała bowiem taki obowiązek.