Marzena K., była urzędniczka w resorcie sprawiedliwości i jedna z podejrzanych w tzw. aferze reprywatyzacyjnej, wytoczyła Warszawie kolejne procesy. Żąda prawie 35 mln zł odszkodowań. Pierwsza rozprawa ruszy już w przyszłym tygodniu.
34 mln 811 tys. 596 złotych -rel="nofollow">tyle według informacji serwisuTVN24 Warszawa żąda od władz stolicy Marzena K., wieloletnia urzędniczka ministerstwa sprawiedliwości, prywatnie siostra jednego z warszawskich adwokatów, który specjalizuje się w odzyskiwaniu kamienic.
W tej chwili w sądach toczy się przynajmniej kilkadziesiąt spraw reprywatyzacyjnych z jego udziałem. Duetowi rodzeństwa nie można odmówić skuteczności. W niektórych przypadkach zwrot pieniędzy był już w kilka miesięcy po wniesieniu sprawy.
W tej chwili K. żąda odszkodowania za trzy działki. Chodzi między innymi o budynek ul. Puławskiej 1 - tylko za tę nieruchomość K. chce 15 mln zł. Poza tym domaga się pieniędzy za bezumowne korzystanie z nieruchomości lub sprzedaż lokali w budynku.
Według informacji "Gazety Wyborczej" Marzena K. odzyskała już od Warszawy prawie 40 mln zł odszkodowań za różne nieruchomości. To jednak nie wszystko. K. wciąż czeka na wpłatę kolejnych 8 mln zł. Była urzędniczka jest współwłaścicielką działki przy Pałacu Kultury i Nauki, od której na dobre rozpoczęła się afera reprywatyzacyjna. Grunt może być wart nawet 160 mln zł, bo może na nim powstać wieżowiec. Miasto przekazało go trzem osobom, które kupiły roszczenia, mimo że Polska wcześniej je spłaciła.
Pomimo 25 lat pracy w ministerstwie K. nie wpisywała żadnych informacji o odszkodowaniach do oświadczeń majątkowych. W tej sprawie prokuratura już postawiła jej zarzut ukrywania dochodów. Trzeba przypomnieć, że to Marzena K. sama złożyła na siebie zawiadomienie do prokuratury i zrezygnowała z pracy w resorcie. Za oświadczenie nieprawdy o stanie majątku grozi 5 lat pozbawienia wolności. K. sama przyznała się do winy i wpłaciła 500 tys. zł kaucji.
Walka o kolejne odszkodowania nie będzie jednak tak łatwa. Sprawą zainteresowała się Prokuratura Krajowa, z kolei Prokuratura Okręgowa zastanawia się, czy nie dołączyć do postępowania jako "rzecznik praworządności".
Niedługo również zacznie działać Komisja Weryfikacyjna, którą postanowił stworzyć minister Zbigniew Ziobro. Szczegóły długo zapowiadanej ustawy poznała "Rzeczpospolita". Zgodnie z obietnicą resortu sprawiedliwości komisja otrzyma wyjątkowe uprawnienia. Jeżeli zajmie się jakąś sprawą, to automatycznie wstrzymane zostaną wszystkie inne postępowania i w stołecznym ratuszu, i w sądzie. Komisja będzie mogła oczywiście uchylić decyzję reprywatyzacyjną, która został wydana sprzecznie z prawem.
Komisja otrzyma jeszcze jedno uprawnienie. Będzie mogła rozliczać finansowo urzędników odpowiadających za reprywatyzację w Warszawie. Urzędnik będzie odpowiadał majątkiem za złamanie przepisów. Ten zapis nie obejmie jednak Marzeny K. - nie była ona nigdy pracownikiem stołecznego ratusza, a jedynie "beneficjentem" reprywatyzacji. Za jej zyski zapłacić mogą więc urzędnicy, którzy wydawali decyzje.