Stołeczny ratusz bez większego zastanowienia wydawał decyzje reprywatyzacyjne na rzecz osób, które od dziesięcioleci nie żyją - informuje w czwartkowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pisze gazeta, 9 grudnia 2011 r. zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakub R., w imieniu prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz wydał decyzję o zwrocie kamienicy przy ul. Łochowskiej 38 na warszawskiej Pradze. "Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że połowę praw do niej przyznano nieznanemu z miejsca pobytu Józefowi Pawlakowi. Mężczyzna urodził się w 1883 r. A zmarł w 1949 r. Mówiąc wprost, stołeczni urzędnicy zwrócili kamienicę, w której mieszkały 24 rodziny, osobie mającej 128 lat" - czytamy.
Według DGP śmierć Pawlaka nie przeszkodziła jednemu z "reprywatyzacyjnych kombinatorów", by ustanowić kuratora dbającego o interesy majątkowe Pawlaka, a następnie odzyskać kamienicę.
Zdaniem członka komisji weryfikacyjnej Sebastiana Kalety, tego dnia, "urzędnicy otworzyli szeroką furtkę do wydawania publicznego majątku oszustom".
Według rzeczniczki warszawskiego ratusza Agnieszki Kłąb, urzędnicy nie mogli traktować kuratora ustanowionego przez sąd jak oszusta. Przypomniała, że ostatecznie kamienica przy Łochowskiej nie została zwrócona. - Tyle, że to nie zasługa ratusza. Zrobiliśmy to w ramach dzielnic - skomentował burmistrz Pragi-Północ Wojciech Zabłocki. Jak mówi, w archiwach łatwo można było sprawdzić, czy dana osoba nie żyje.