22 czerwca KNF ogłosiła, że skoro nie było zgłoszeń od innych SKOKów, to przez dwa tygodnie będzie czekać na zgłoszenia banków chętnych na przejęcie i restrukturyzację Bieszczadzkiej SKOK.
W piątkowym komunikacie podano, że znalazły się dwa banki skłonne wziąć udział w ratowaniu kasy i jej przejęcia. Komisja jednogłośnie wyznaczyła termin do dnia 31 lipca 2017 r. na zajęcie przez te banki ostatecznego stanowiska.
Bieszczadzka SKOK miała zarządcę komisarycznego od 19 września 2016 roku. To już druga Kasa, o której problemach informowano w czerwcu. 2 czerwca KNF zawiesiła działalność warszawskiej SKOK Nike, w której klienci ulokowali 124 mln zł.
W maju upadła z kolei Twoja SKOK, a trzy miesiące wcześniej - Wielkopolska SKOK. W sumie kwoty, które Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał wypłacić klientom kas-bankrutów, to już około 4,5 mld zł.
Wokół upadków SKOKów toczy się polityczna burza. - Marcin P. i jego żona siedzą w więzieniu. Natomiast osoby odpowiedzialnie za sytuację w SKOK-ach siedzą w ławach parlamentarnych PiS -mówi Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL w wywiadzie dla portalu next.gazeta.pl. Oskarża przeciwników politycznych, że nad systemem SKOK rozłożyli "parasol ochronny" i nie chcieli objąć go nadzorem KNF. Według niej to afera większa niż Amber Gold.
Leszek Balcerowicz nazwał w maju "układ SKOK" "największą aferą finansową po 1989 roku". Główny były ekonomista SKOK Janusz Szewczak w rozmowie z Money.pl zrzucał winę za złą kondycję finansową kas na KNF.