Mueller, mianowany pod koniec września na prezesa grupy 12 marek należących do Volkswagena, "wszedł do rady nadzorczej Audi AG i objął jej przewodnictwo ze skutkiem natychmiastowym" - głosi komunikat wydany przez Audi.
Mueller jest więc także i na tym stanowisku następcą Martina Winterkorna, który złożył dymisję w połowie listopada, kilka tygodni po zrzeczeniu się stanowiska prezesa koncernu Volkwagen.
Skandal ze zmanipulowanym oprogramowaniem wybuchł we wrześniu. W USA tamtejsza federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ustaliła, że oprogramowanie zainstalowane w ponad 480 tys. pojazdów Volkswagena z silnikiem dieslowskim uaktywnia system ograniczania emisji spalin (przestawianie silnika na szczególnie oszczędny tryb pracy) tylko na czas oficjalnych pomiarów testowych. Oznacza to, że w normalnych warunkach pojazdy Volkswagena z silnikami dieslowskimi mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej niż to dopuszczają przepisy w USA.
Nieco później okazało się, że problem dotyczy też samochodów Volkswagena sprzedawanych w Europie. Volkswagen ogłosił, że wezwie do modyfikacji ok. 8,5 mln aut w UE, w tym 2,4 mln w Niemczech. Matthias Mueller ocenia, że naprawienie szkód wynikłych ze skandalu zajmie firmie 2-3 lata. Akcja usuwanie nieprawidłowości rozpocznie się w styczniu.