Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) oszacowała, ile ofiar śmiertelnych mogła pochłonąć afera spalinowa w USA. Z jej obserwacji wynika, że Volkswagen wywołał więcej zanieczyszczeń w Stanach Zjednoczonych niż to ujawnił, a jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Europie.
Rok temu w USA głośno było o aferze z samochodami koncernu General Motors, w których zamontowano wadliwą stacyjkę zapłonu. W wypadkach, spowodowanych zatajaną przez GM wadą, zginęły co najmniej 124 osoby. Ile osób zabiły spaliny wydzielane przez auta Volkswagena?
Zabójcze tlenki azotu
Badania EPA pokazały, że substancje chemiczne nielegalnie wytwarzane w zwiększonych ilościach w Volkswagenach, to tlenki azotu. Wywołują one wiele chorób układu oddechowego i układu krążenia, są także przyczyną wcześniejszych zgonów. Tlenki azotu to część produktów ubocznych spalania paliw kopalnych w wysokiej temperaturze z dostępem powietrza, np. w samochodach, elektrowniach czy innych urządzeniach (np. kotłach przemysłowych). Tlenki azotu uważa się za niemal dziesięciokrotnie bardziej szkodliwe od tlenku węgla. Odpowiadają za powstanie tzw. smogu i zanieczyszczeń cząstek, które szkodzą zdrowiu.
Z sześciu związków tego typu za najgroźniejsze uważa się trujący dwutlenek azotu. Podrażnia on płuca, może powodować zapalenie dróg oddechowych, choroby płuc, a nawet śmierć - zwłaszcza wśród osób starszych i z chorobami układu oddechowego.
Liczba ofiar rośnie
Wpływ zanieczyszczeń ze smogu i sadzy jest coraz większy. Eksperci z niemieckiego Towarzystwa Wspierania Nauki im. Maxa Plancka oszacowali, że obecne zanieczyszczenie powietrza doprowadzi do około trzech milionów przedwczesnych zgonów rocznie i może to być dwukrotnie więcej niż w 2050 roku.
American Lung Association szacuje, że niemal 41 proc. Amerykanów żyje dziś w obszarach o zwiększonej ilości poziomu ozonu. Według badań amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska w latach 1980-2014 poziom dwutlenku azotu w powietrzu spadł w USA o ponad połowę. Ten pozytywny wynik to efekt zaostrzenia przepisów dotyczących emisji spalin dla elektrowni i pojazdów, wprowadzony przez prezydenta Baracka Obamę. Badania nie uwzględniały jednak oszustw laboratoryjnych Volkswagena.
Według informacji EPA Volkswagen najwięcej szkód wyrządził w Kalifornii, która cieszy się niechlubną opinią stanu o najgorszej jakości powietrza w kraju. Ponad siedem tysięcy przedwczesnych zgonów było spowodowanych tam zanieczyszczeniami powietrza. 73 proc. mieszkańców Kalifornii, czyli ok. 28 milionów ludzi, żyje w obszarach zanieczyszczonych przez ozon.
Tysiące ton zanieczyszczeń
Eksperci z Agencji Ochrony Środowiska oszacowali zanieczyszczenia spowodowane przez Volkswagena od 2009 roku, na około 46 tys. ton. To około 4 proc. zanieczyszczeń elektrowni, a to ze statystycznego modelu opracowanego na potrzeby EPA - przekłada się na 106 śmiertelnych ofiar.
Według obliczeń prof. Noelle Eckley Selin z Instytutu Technologicznego w Massachusetts, liczba zgonów w wyniku zanieczyszczeń tlenków azotów w tym okresie może wzrosnąć o 40 osób.
To tylko próba oszacowania skutków zatajania realnej emisji spalin w samochodach Volkswagen. Według ekspertów z EPA oszustwo największego producenta aut w Europie wymaga bardziej intensywnych badań i kompleksowych obliczeń.
Samochody Volkswagena o silnikach wysokoprężnych stanowią mniej niż 1 proc. samochodów na drogach w Stanach Zjednoczonych. Jednak jeśli każdy z samochodów emitował więcej więcej spalin niż powinien, to konsekwencje dla zanieczyszczenia powietrza i zdrowia człowieka mogą być znaczące - wskazują eksperci z Agencji Ochrony Środowiska.