Hojka rozmawiał z dziennikarzami podczas konferencji prasowej, na której wydawca chwalił się wynikami finansowymi za II kwartał 2017 roku.
Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, prezes Agory odniósł się przy tym do sytuacji na rynku telewizyjnym. Spółka jest bowiem jednym z czterech nadawców, którzy otrzymali koncesję na ósmy multipleks i ma tam kanał o nazwie Metro.
Poza nią nadają tam również Grupa Wirtualna Polska (Telewizja WP), ZPR Media (Nowa TV) oraz Cable Television Networks & Partners (Zoom TV).
- W przypadku telewizji Metro jesteśmy zadowoleni, że stacja jest liderem popularności na ósmym multipleksie. Jesteśmy natomiast bardzo rozczarowani zasięgiem technicznym tego multipleksu - wyjaśniał Bartosz Hojka. I dodawał, że na przeszkodzie stoją tutaj problemy z dystrybucją sygnału.
- Mamy do czynienia z bardzo poważnym problemem dotyczącym dystrybucji sygnału, co w oczywisty sposób przekłada się na wyniki wszystkich kanałów na tym multipleksie. Warto jednak podkreślić, że w ostatnich tygodniach wyniki wszystkich kanałów się poprawiają. Wierzymy, że z czasem dojdziemy do pełnego, faktycznego zasięgu - podkreślał.
Agora szuka więc wyjścia z sytuacji. Myśli nawet o tym, by spróbować przenieść Metro na inny multipleks. Do tego wymagana jest jednak zgoda regulatora.
- Oczywiście prowadzimy szereg rozmów z Emitelem i regulatorami rynku, które mają na celu poprawę tego stanu rzeczy - przyznał Bartosz Hojka.
- Rozwiązaniem mogłoby być przejście na inny multipleks, ale nie jest to projekt, który dałoby się zrealizować w ciągu tygodni czy nawet miesięcy - nawet gdyby była taka wola ze strony regulatorów - dodawał prezes Agory.
Mimo słabej oglądalności kanałów na ósmym multipleksie oraz wycofaniu reklamodawców z wydawanej przez Agorę "Gazety Wyborczej", kurs akcji spółki wzrósł o prawie połowę względem początku rządów PiS.
W dużej mierze dzięki popularności kin Helios, należących do spółki. Nie bez znaczenia był tu program Rodzina 500+, o czym pisaliśmy w money.pl na początku sierpnia.