Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Agora przestała straszyć swoim nieudanym przedsięwzięciem

0
Podziel się:

Tylko Agora ogłosiła, że zamyka "Nowy Dzień", a już podskoczyły jej akcje. Brawa za odwagę, trzeba umieć się przyznać do błędu i wycofać. Niestety, to kolejna w ostatnich latach - po aferze Rywina - duża porażka największego koncernu medialnego w Polsce. Bardzo szkodliwa wizerunkowo i świadcząca o tym, że pycha nie jest najlepszym doradcą.

Agora przestała straszyć swoim nieudanym przedsięwzięciem

Tylko Agora ogłosiła, że zamyka "Nowy Dzień", a już podskoczyły jej akcje. Brawa za odwagę, trzeba umieć się przyznać do błędu i wycofać. Niestety, to kolejna w ostatnich latach - po aferze Rywina - duża porażka największego koncernu medialnego w Polsce. Bardzo szkodliwa wizerunkowo i świadcząca o tym, że pycha nie jest najlepszym doradcą.

Agora była pewna, że jest w stanie utrzeć nosa Axelowi Springerowi - niemieckiemu wydawcy "Faktu", ale już od startu ponosiła fiasko, mimo megalomanii i powtarzania, że będzie to gazeta przyzwoita, w przeciwieństwie do nieprzyzwoitych różnych brukowców, a zwłaszcza jednego (złośliwi pytali: "przyzwoity brukowiec? To jak przyzwoita prostytutka"). Skończyło się spektakularną klapą. Chciałoby się wierzyć, że świadczy ona dobrze o polskim czytelniku, który nie chce byle czego, niczym Hiszpanie, którzy odrzucili mutację "Bilda" i hiszpański "Fakt" zwinął się z tamtejszego rynku jak niepyszny.

Niestety, polski czytelnik to nie hiszpański, jak widzimy po sukcesie "Faktu". Aż strach pomyśleć, że ktoś tej gazecie wierzy i żyje w przygnębiającym przekonaniu, że wiosny w tym roku nie będzie.

Porażka Agory to wynik braku profesjonalnego przygotowania projektu na miarę potrzeb rynku. Jego uwieńczeniem było wydawanie gazety infantylnej, niby przyjaznej, prospołecznej, a zupełnie bez charakteru i nie odpowiadającej potrzebom czytelniczym. "Dziennik pełen życia" - bo taki podtytuł ma gazeta - miał żywot zaledwie trzymiesięczny. I wystarczy.

Teraz Agora z ofensywy przeszła do defensywy i musi obronić pozycję swego sztandarowego tytułu "Gazety Wyborczej", a będzie przed czym. Lada moment, na wiosnę, Axel Springer ma wystartować ze swoim nowym tytułem i ma być to gazeta opinii, czyli idealny konkurent dla "GW".

Kto wygra tym razem? Być może Agora liczy na to, że tak jak ona nie umiała zrobić tabloidu (no tak, my intelektualiści jednak się do tego nie nadajemy - będą się pewnie pocieszać twórcy "ND"), tak Axel Springer może się okazać mistrzem polskiego bruku, a nie intelektualnych wyżyn.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)