O sytuacji w Air Berlin pisaliśmy na money.pl we wrześniu. Będące w upadłości linie lotnicze poinformowały wtedy o zawieszaniu i likwidowaniu części połączeń długodystansowych, które były zaplanowane do 15 października tego roku. Część z tych pasażerów, których loty wypadły z rozkładu, nie mogła nawet liczyć na zwrot pieniędzy.
Teraz Niemcy mają kolejny powód do oburzenia. Okazuje się, że kontrakt prezesa Air Berlin wygasa dopiero w styczniu 2021 r. Do tego czasu Winkelman będzie otrzymywał ponad 900 tysięcy euro wypłaty. Za rok 2017 szefowi upadłej filmy należy się także bonus.
W sumie prezes, podpisując kontrakt, miał zagwarantowane i zdeponowane w banku 4,5 mln euro.
W niemieckich mediach zawrzało. Winkelmanowi zarzuca się, że wiedział, w jakiej kondycji jest Air Berlin, przyjmując posadę. Prezes – były pracownik Lufthansy - zdążył się zabezpieczyć finansowo, natomiast pracownicy nie są w tak dobrej sytuacji.
Piloci znajdą pracę
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" z otrzymaniem nowych posad nie powinni mieć problemu piloci. Natomiast ich koledzy i koleżanki z obsługi pokładowej będą dłużej szukać zatrudnienia. To samo tyczy się też mechaników. Najtrudniej może być pracownikom administracji.
81 ze 134 samolotów Air Berlin przejęła Lufthansa. To tam zatrudnienie znalazła część pracowników. Z 8 tys. zatrudnionych w Air Berlin do Lufthansy przeszły tylko 3 tys., bo regulują to przepisy antytrustowe.
Air Berlin musi znaleźć środki na wypłaty dla zwalnianych pracowników – trwają gorączkowe poszukiwania. Lufthansa oferuje 1,5 mld euro na przejęcie aktywów Air Berlin i tworzy nową firmę dla zwolnionych z Air Berlin. To wszystko i tak za mało, by pokryć wszystkie koszty.
Winkelman nie chce oddać pieniędzy
Klaus Mueller, stojący na czele niemieckich organizacji broniących praw konsumentów, żąda od prezesa Air Berlin zwrócenia bajońskich sum z kontraktu i bonusów.
Z kolei linie podkreślają, że pieniądze, które trafią do kieszeni prezesa, pochodzą od Etihadu – największego udziałowca Air Berlin. Arabska firma podpisała z niemieckimi liniami kontrakt na 4 lata.