W kopalni Mysłowice-Wesoła wznowiono poszukiwania zaginionego górnika. Akcję pod ziemią prowadzi od 8 do 10 zastępów ratowniczych.
Aktualizacja 11:42
Jak powiedział w TVP Info Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, ratownicy są w trakcie budowania lutniociągu, który ma wtłoczyć na dół kopalni czyste powietrze. - _ Górnicy mają około 500 metrów do miejsca, w którym, mamy nadzieję, znajduje się ten pracownik _ - powiedział Wojciech Jaros.
Rzecznik KHW przypomniał, że już wielokrotnie akcję poszukiwawczą przerywały trudne warunki panujące pod ziemią. Nie wiadomo jak długo potrwa dotarcie do górnika.
W poniedziałek wieczorem w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia na głębokości 665 m znajdowało się wówczas 37 górników. 31 górników zostało poszkodowanych, najciężej ranni przebywają w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. 36 wyjechało na powierzchnię. Jednego z górników, 42-letniego kombajnisty, dotąd nie odnaleziono.
W placówce w Siemianowicach Śląskich przebywa obecnie 21 górników. Jak poinformował podczas konferencji prasowej w Siemianowicach Śląskich lekarz dyżurny Przemysław Strzelec, siedmiu nadal przebywa na oddziale intensywnej terapii. Trzech z nich jest w stanie krytycznym, ale ich stan od soboty się nie pogorszył. Czterech innych leczonych w oddziale intensywnej opieki medycznej jest w stabilnym stanie, u jednego z nich stwierdzono niewielką poprawę. Pozostali górnicy są leczeni w oddziale chirurgii, ich stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
_ - Leczenie przebiega planowo. Na dziś nie zaplanowaliśmy żadnych zabiegów chirurgicznych, bo nie ma takiej potrzeby, ale pracujemy pełną obsadą, pacjenci są leczeni w komorze hiperbarycznej, mają wymieniane specjalistyczne opatrunki. Cały czas walczymy o zdrowie i życie tych chłopców _ - powiedział Przemysław Strzelec.
Czytaj więcej w Money.pl