'Dzisiaj o godz. 10.30 w Sądzie Gospodarczym Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy złożyłem pozew o stwierdzenie nieważności uchwały NWZA Daewoo-FSO dotyczącej wyrażenia zgody na zwolnienia około 1.300 pracowników' - powiedział Żbikowski podczas poniedziałkowej konferencji.
Według niego uchwała ta jest sprzeczna m.in. z umową spółki i z obowiązującym paktem socjalnym.
Ze względu na postępujący na polskim rynku motoryzacyjnym spadek sprzedaży, NWZA Daewoo-FSO Motor SA 23 lutego podjęło uchwałę o zwolnieniach grupowych do 1.294 osób z około 4.900 pracowników.
'Uchwała numer cztery NWZA podjęta jest w sprzeczności z porozumieniem spółki joint venture oraz umową towarzyszącą zwaną paktem socjalnym, zawartą 13 listopada 1995 pomiędzy Daewoo i związkami zawodowymi' - powiedział Żbikowski.
Dodał, że zgodnie z artykułem numer sześć paktu socjalnego, po upływie trzyletniego okresu gwarantowanego zatrudnienia (wymienionego w artykule numer pięć paktu) spółka nie przewiduje zwolnień grupowych.
'To nie jest obligatoryjne, ale fakultatywne stwierdzenie. Kiedy podpisywano ten układ, sytuacja była dobra. Można było przypuszczać, że nie będzie potrzeby zwalniania ludzi, szczególnie grupowego. Teraz jednak sytuacja jest inna' - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka Daewoo-FSO Krystyna Danilczyk.
Dodatkowo, według Żbikowskiego, władze Związku Zawodowego Metalowcy przy Daewoo-FSO nie są uprawnione do reprezentowania związku. 'Jakiekolwiek uzgodnienia z tym związkiem we wspólnej reprezentacji związkowej są w moim przekonaniu bezskuteczne' - powiedział Żbikowski.
Według niego sytuacja finansowa firmy jest bardzo trudna i została spowodowana przez działalność zarządu na szkodę spółki. 'W obecnej sytuacji doprowadziło to do 5,5 mld zł zadłużenia Daewoo-FSO' - powiedział Żbikowski. Jego zdaniem rząd i odpowiednie instytucje powinny sprawdzić, jak doprowadzono do takiego zadłużenia i dlaczego nie wypełniono zobowiązań inwestycyjnych.
Zgodnie z umową podpisaną między rządem polskim a koreańskim koncernem Daewoo w 1995 roku, firma ta zobowiązała się m.in., że do marca 2002 roku zainwestuje w FSO 1 mld 121 mln USD.
'W umowie jest powiedziane, iż 60 proc. inwestycji, które zamierzamy przeprowadzić, czyli kwot przeznaczonych na inwestycje, musimy wziąć w kredycie. Siłą rzeczy spółka musi być zadłużona, bo kredyt trzeba spłacić' - powiedziała Danilczyk. Dodała, że nie wie, ile dokładnie wynosi zadłużenie spółki.
Zaprzeczyła też, że w spółce szykowana jest kolejna lista osób, które miałyby zostać zwolnione.
Żbikowski dodał, że ze względu na fatalną sytuację finansową firmy 28 października 2000 roku zawiadomił prokuraturę wojewódzką w Warszawie o działalności zarządu na szkodę spółki.
'Po miesiącu prokuratura, już okręgowa, skierowała mój wniosek do postępowania wyjaśniającego do Prokuratury Rejonowej na Pradze Północ i z tego, co mi wiadomo, w tej sprawie toczy się postępowanie' - powiedział.
Informacji o otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie dotyczącym działania na szkodę Daewoo-FSO i skierowaniu go do do Prokuratury Rejonowej, nie potwierdziła ani Prokuratura Rejonowa, ani Okręgowa.
'Nie ustaliłam, żeby w prokuraturze coś takiego było' -powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Małgorzata Dukiewicz. 'Nic o tym nie wiem, nic o tym nie słyszałam' - powiedziała Danilczyk.
Żbikowski jest właścicielem 107 akcji Daewoo-FSO Motor SA oraz pracownikiem spółki, 'doradcą bez przydziału'. Poinformował on też, że 27 lutego otrzymał pismo zwalniające go z obowiązku świadczenia pracy za wynagrodzeniem.
W tym roku Daewoo-FSO planuje sprzedać w kraju około 90.000 aut wobec 107.210 w 2000 roku i 179.414 w 1999 roku. W styczniu 2001 roku Daewoo sprzedało w Polsce 5.681 aut wobec 7.650 w styczniu 2000 roku.